Wedłług "Dziennika Gazety Prawnej" rośnie liczba państw, które mogłyby poprzeć Polskę w sporze z KE o praworządność. Oto, które kraje mogą w Radzie Europejskiej stanąć za nami. 

Będą to na pewno Węgry oraz Litwa, które już wyraziły wsparcie dla Polski. Również szefowie rządów Łotwy i Estonii uznali, że sprawa winna zakończyć się porozumieniem, nie sankcjami. Polski rząd liczy również na Rumunię, Bułgarię, Maltę, a także Czechy. W sumie więc mielibyśmy za sobą oiem państw. 

"Podjęcie kluczowej decyzji przez Radę o naruszeniu przez Polskę zasad praworządności jest praktycznie niemożliwe"-ocenia "DGP". Decyzja o naruszeniu przez Polskę praworządności, stwarząjąca możliwość nałożenia sankcji, wymaga jednomyślności Rady Europejskiej. Wygląda więc na to, że procedura z art. 7 może wcale nie ruszyć. Aby taką procedurę zapoczątkować, wymagana jest bowiem większość kwalifikowana czterech piątych głosów w Radzie, natomiast do jej zablokowania potrzebne jest wsparcie sześciu krajów.

yenn/DGP, Fronda.pl