Poseł PiS Jacek Sasin powiedział, że jego zdaniem zakłócanie odwiedzin Jarosława Kaczyńskiego na grobie brata i bratowej to "zupełne zdziczenie".

Protestujących na Wawelu z transparentami o treści "Będziesz siedział!" bronił w programie Ireneusz Raś z PO. Według posła Platformy "olbrzymią odpowiedzialność" za same protesty ponosi Jarosław Kaczyński, który "zachowuje się prowokacyjnie".

Poseł PiS Jacek Sasin powiedział wyraźnie, że dziwi się, iż można bronić ludzi, którzy próbują uniemożliwić Jarosławowi Kaczyńskiemu odwiedzanie grobu brata i bratowej. Sasin podkreślił, że to coś co "w polskiej tradycji jest uświęcone". Dodał też, że nie wyobraża sobie, by wobec kogokolwiek takie zachowanie mogło być wytłumaczone.

Jak wyjaśniał Sasin, do pewnego momentu nikomu przyjazdy prezesa PiS na Wawel nie przeszkadzały, póki nie doszło do zaostrzenia działań opozycji przeciw rządowi. Jak podsumowywał Jacek Sasin, "dla niektórych nie ma nic świętego".

Raś bronił się, sugerując, że wobec Bronisława Komorowskiego również dochodziło do "zdziczałych zachowań". Jak jednak ripostował Sasin, są to rzeczy nieporównywalne i czym innym jest kampania wyborcza, a czym innym prywatne wizyty na grobie najbliższych. "Ci, którzy tam przychodzą, to zwolennicy totalnej opozycji, wasi zwolennicy".

krp/TVP Info, Fronda.pl