"W sensie psychologicznym Grzegorz Schetyna pogodził się, że opozycja przegra wybory"-ocenił w rozmowie z Polskim Radiem dr Andrzej Anusz, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Liderowi Platformy, zdaniem dr. Anusza, przyświeca obecnie inny cel.

"Rozpoczął konstrukcję tego, co będzie już po wyborach. Chce zostać przywódcą opozycji, która powstanie po październiku tego roku"-stwierdził politolog. 

"Tym ruchem, który dopuścił do tego, że nie doszło do połączenia PO z PSL, choć to była najbardziej logiczna koalicja, Grzegorz Schetyna de facto odpuścił. Musiał "obciąć" SLD, bo to by już oznaczało zbyt duży skręt w lewą stronę"-wskazał dr Anusz. Z kolei zdaniem dr hab. Ewy Marciniak z Uniwersytetu Warszawskiego, o porażce planu budowy szerokiej koalicji opozycyjnej zadecydowały "ambicje poszczególnych polityków, liderów podmiotów, które tworzyły Koalicję Europejską oraz definicja sytuacji". 

"Ambicje odnoszą się do tego, która partia będzie miała wpływ na układanie list wyborczych. To kluczowe w polskich wyborach"-wskazała politolog w rozmowie z Polskim Radiem. Marciniak wskazała, że inną sprawą jest definicja wyniku Koalicji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. 

"Sądzę, że większość liderów, zwłaszcza PSL, zdefiniowała to jako klęskę. (...) PSL chce przez samodzielny start odzyskać tożsamość i wyborców, których straciło na rzecz PiS, głównie na wsi"-podkreśliła rozmówczyni Polskiego Radia. 

Prof Kazimierz Kik z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach jest natomiast zdania, że Koalicja Europejska przeszła już do historii, gdyż liderzy partii "oderwali się od swoich wyborców". Jak wskazał prof. Kik, na tym połączeniu  najwięcej stracili Ludowcy. 

"Instynkt samozachowawczy i oddolny napór wymusił na Władysławie Kosiniaku-Kamyszu oderwanie się od opozycyjnej koalicji. Ten sam mechanizm zadziałał w przypadku Grzegorza Schetyny. Pójście razem z SLD, bez PSL, oznaczałoby utratę konserwatywnego elektoratu PO"-ocenił w rozmowie z Polskim Radiem. 

Lider Platformy Obywatelskiej ogłosił dziś, że jego ugrupowanie nie pójdzie do wyborów w szerokiej koalicji z lewicą. Platforma wystartuje wspólnie z Nowoczesną i Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej, pod szyldem Koalicji Obywatelskiej. 

yenn/PAP, Fronda.pl