„Herbata nie staje się słodsza od samego mieszania. Nowe nazwiska nie dają nowej jakości, a stare wymagają dalszej rekonstrukcji. Uważam że to po prostu kwestia czasu” - stwierdził na briefingu prasowym Grzegorz Schetyna oceniając dzisiejszą rekonstrukcję rządu.
„Kilka osób może mieć satysfakcję na pewno z tych decyzji personalnych, prezydent Duda że wreszcie pozbył się Macierewicza z rządu i odetchnął w tej sprawie i sam prezydent Duda i minister Soloch, gen. Kraszewski, natomiast nie zmienia to faktu że to jedyny sukces prezydenta w tej kwestii”
- dodał lider PO.
Dalej stwierdza:
„Nowogrodzka, zakon PiS-u czy PC jak mogliby powiedzieć niektórzy czyli wszyscy jeźdźcy apokalipsy którzy wskazani przez Kaczyńskiego meldują się i pilnują resortów siłowych i tego żeby przypilnować premiera Morawieckiego, żeby bardzo wyraźnie i dokładnie skupił się na tych rzeczach którymi się ma zajmować.”.
Schetyna twierdzi, że „będzie się działo”:
„Mówię to z pełną odpowiedzialnością. To początek wojny domowej, ale Macierewicz jak znam jego historię i emocje, nie zaakceptuje, nie zaakceptował tej decyzji.”.
Rysuje też przed Polską niezwykłe scenariusze, rodem z literatury political-fiction:
„Nie wykluczamy różnych scenariuszy, także wojny domowej i konfliktu wewnętrznego. Będzie się działo”.
dam/300polityka.pl,Fronda.pl