Portal Fronda.pl: Rafał Trzaskowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” stwierdził, że odbudowa Pałacu Saskiego to „mocarstwowy projekt, który może zaburzyć miejską przestrzeń i zagrozić funkcjonowaniu w obecnym miejscu Grobu Nieznanego Żołnierza." O czym świadczy taka postawa prezydenta Warszawy?

Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, przewodniczący komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich, poseł PiS: Rafał Trzaskowski jest tak zacietrzewiony na punkcie Prawa i Sprawiedliwości, że jest w stanie krytykować odbudowę Pałacu Saskiego, czyli budynku zniszczonego przez Niemców w czasie wojny po to, by poniżyć tożsamość narodową Polaków. Mówienie o tym, że próba odbudowy tego Pałacu jest mocarstwowością i, że ta przestrzeń Placu Piłsudskiego jest już tak świetna bez Pałacu, że odbudowa tworzyłaby jakieś zaburzenie - sprawia, że rodzi się pytanie logiczne, czy według Rafała Trzaskowskiego Niemcy chcieli ubogacić krajobraz Warszawy niszcząc Pałac Saski? Ciężko jest mi inaczej rozumieć tego typu absurdalną wypowiedź prezydenta.

Na stronie internetowej monitorującej działalność Rafała Trzaskowskiego (trzaskowskiwatch) czytamy, że prezydent Warszawy spełnił jedną obietnicę - Kartę LGBT a 41 obietnic jest niespełnionych. Z kolei sam prezydent za niespełnienie swoich obietnic oskarża PiS. Jak tłumaczy "w wyniku działań rządu Prawa i Sprawiedliwości budżet stolicy traci miliony".

Jest kompletnie odwrotnie. Budżet Warszawy zyskał w ostatnich latach kilka miliardów złotych i Rafał Trzaskowski doskonale o tym wie. Zanim przeprowadziliśmy obniżkę podatków, już zrezygnował z kluczowych inwestycji, jak choćby dokończenie obwodnicy Śródmieścia. Mówienie o tym, że kilka miesięcy wcześniej przewidział, że będziemy obniżać podatki i tak uzasadni wycofanie się z tej decyzji, pokazuje, że Rafał Trzaskowski jest zupełnie pogubiony jako gospodarz stolicy, a w kampanii złożył nieracjonalne obietnice. Pokazujemy, że po prostu Trzaskowski oszukał warszawiaków.

Na stronie trzaskowskiwatch znajdują się kluczowe obietnice, których nie spełnił Rafał Trzaskowski. Pracujemy nad ich aktualizacją, ponieważ niespełnionych obietnic jest dużo więcej. Będzie można rzetelnie zobaczyć, co obiecał Rafał Trzaskowski, a co tak naprawdę realnie w Warszawie zrobił.

Główną obietnicą, która ma swój realny wymiar realizacji jest Karta LGBT. To pokazuje, że priorytetem są spory ideologiczne, promowanie ruchów lewackich, a nie realne spełnienie obietnicy poprawy jakości życia warszawiaków. W aspekcie jakości życia w Warszawie niestety niewiele się zmienia.

Prawnicy z Instytutu Ordo Iuris przygotowali raport na temat źródeł finansowania organizacji zajmujących się promocją postulatów LGBT. Wynika z niego, że organizacje LGBT działające na terenie Warszawy, otrzymują potężne wsparcie finansowe z budżetu warszawskiego Ratusza, a także Unii Europejskiej. Dlaczego Rafał Trzaskowski z jednej strony niezrealizowanie obietnic, które ułatwiłyby życie wielu warszawiakom - tłumaczy brakiem funduszy, a z drugiej strony jednak środki znajduje na wsparcie LGBT, czy edukacji seksualnej.

To właśnie kwestia priorytetów. Dla Rafała Trzaskowskiego priorytetem jest indoktrynacja w szkołach, wprowadzenie lewackich punktów, a nie sprawy kluczowe dla samorządów. Samorządy są od tego, by ludziom dobrze mieszkało się w mieście, natomiast Rafał Trzaskowski próbuje robić wielką politykę ideologiczną.

Mogę powiedzieć, że kwota dofinansowania ruchów LGBT jest o wiele większa niż wskazuje raport Ordo Iuris. Pracuję teraz nad tym szczegółowo i niedługo będę prezentował takie ustalenia.

Czy ma również na to wpływ Paweł Rabiej, który jest wiceprezydentem Warszawy i nie ukrywa swojej orientacji seksualnej?

Oczywiście, że ma wpływ. Paweł Rabiej w jasny sposób wyraził wolę do wprowadzenia w Polsce zmian, które pozwoliłyby parom homoseksualnym adopotować dzieci i przekazać takim parom pełne prawa małżeńskie. W tym względzie z Rafałem Trzaskowskim są sojusznikami. Ja jako radny Warszawy, a teraz poseł zadeklarowałem twardo walkę z tego typu pomysłami i staram się to konsekwentnie czynić.

Według Rafała Trzaskowskiego sprawa "Czajki" była akcją polityczną. Jak twierdzi, "przeciwko samorządom używa się aparatu państwa."

Nikt z rządu nie wywołał wielkiej awarii w Czajce. To dzięki rządowi te ścieki nie płynęły przez kilka miesięcy do Wisły, zanim usunięto tę gigantyczną awarię. Przypominam, że koszt jej usunięcia tylko z budżetu Warszawy wyniesie niemal 40 milionów złotych. To są ogromne pieniądze.

Jako miejska opozycja podnosiliśmy wątpliwości co do tego, w jaki sposób funkcjonuje spółka odpowiedzialna za zarządzanie tym obiektem.

Rząd przyszedł z pomocą Rafałowi Trzaskowskiemu, mimo że on najpierw tę pomoc odrzucił, a przez wiele tygodni po wystąpieniu awarii w żaden sposób pozytywny nie odniósł się do tego, że rząd pomógł tę sprawę rozstrzygnąć i ograniczyć jej skutki.

Dlaczego Warszawiacy, mimo tak wielu afer, wciąż wybierają Platformę Obywatelską?

Warszawa jest zamożnym miastem i wielu mieszkańców myśli, że ta zamożność wynika ze skuteczności władz miejskich. Jest zupełnie odwrotnie. Warszawa jest bogatym miastem, ale nie wykorzystuje swojego potencjału przez niekompetentne władze, które pławią się z pieniędzy podatników i nie potrafią tymi pieniędzmy skutecznie zarządzać.

W dużej mierze w Warszawie działa wciąż przeświadczenie, że gdyby PiS miał wpływ na rządy w stolicy, wywołałby kompletny armagedon w życiu miasta. Jest kompletnie odwrotnie. Pokazaliśmy w całym kraju, że nasze rządy służą bogaceniu się obywateli i zwiększaniu jakości uług publicznych. Demokracja i mieszkańcy Warszawy sami decydują jakie mają mieć władze, my mając silny mandat opozycyjny w stolicy pokazujemy wszystkim, gdzie Rafał Trzaskowski popełnia błędy, gdzie łamie obietnice, a gdzie pieniądze publiczne mogłyby być lepiej wydawane. Natomiast nie jest łatwo przekonać  zwolenników PO do tego, żeby odważyli się zrezygnować z popierania opcji, którą reprezentuje Rafał Trzaskowski.

Czy narracja, którą Rafał Trzaskowski próbuje narzucić, że jest ofiarą rządu Prawa i Sprawiedliwości, rzeczywiście może być skuteczna?

Rafał Trzaskowski jest ofiarą wyłącznie swojej niekompetencji i sztabowców z kampanii wyborczej. Dzisiaj de facto oczekuje, by to rząd spełnił jego obietnice. W kampanii wyborczej nic nie mówił, że warunkiem, by te obietnice zostały spełnione jest działalność rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli Rafał Trzaskowski w kampanii samorządowej budował swoje obietnice na bazie wsparcia rządu, w którym PiS ma większość, być może powinien zrezygnować z Platformy Obywatelskiej i zapisać się do Prawa i Sprawiedliwości, a być może jego wiarygodność w tym zakresie byłaby większa. Jednak w kampanii samorządowej nie mówił o konieczności wsparcia swoich obietnic budżetem centralnym. Oczekiwanie dzisiaj, że rząd jest odpowiedzialny za to, że on nie spełnił swoich obietnic wyborczych jest po prostu kuriozalne.

 

 

Rozm. Karolina Zaremba