Prokuratura umorzyła dziś śledztwo w kwestii rzekomego podszywania się pod sędziego Wojciecha Łączewskiego, co ten wcześniej sugerował. Chodzi o oferowanie Tomaszowi Lisowi współpracy przeciwko PiS.

Sprawa ujawniona została przez dziennikarzy w marcu 2016 roku. Sędzia myśląc, że rozmawia z Tomaszem Lisem napisał, że trzeba powstrzymać PiS. Nie wiedział jednak, że profil Lisa był fałszywy. Sędzia Łączewski zapewniał, że ktoś się pod niego podszywał wcześniej włamując do jego komputera i złożył zawiadomienie o przestępstwie.

Śledztwem zajmowała się prokuratura w Warszawie, później w Legnicy, a ostateczne w Prokuratura Regionalna w Krakowie. Biegli informatycy nie stwierdzili jednak śladów ingerencji osób trzecich w komputerze sędziego. Rzecznik Prokuratury Regionalnej, prok. Włodzimierz Krzywicki poinformował dziś:

Prokurator umorzył w poniedziałek śledztwo prowadzone z doniesienia pana Łączewskiego o włamaniu na jego konto społecznościowe na Twitterze i podszywaniu się pod niego. Po wyczerpaniu wszystkich możliwości dowodowych prokurator umorzył to postępowanie stwierdzając, że takiego czynu nie popełniono”.

Osobno zaś toczy się postępowanie dotyczące fałszywego zawiadomienia o przestępstwie, które nie miało miejsca oraz składania fałszywych zeznań.

dam/PAP,Fronda.pl