Sędzia Trybunału Stanu, Piotr Łukasz Andrzejewski, w bardzo ostrych słowach skrytykował orzeczenie Izby Pracy Sądu Najwyższego. W rozmowie na antenie Radia Maryja powiedział, że jest to „[…] wprowadzenie w zakresie władzy sądowniczej dosyć swobodnego liberum veto. Każdy sędzia w myśl takiego poglądu może zakwestionować treść obowiązującego prawa, które jest obowiązany stosować i któremu podlega”.

Po orzeczeniu TSUE z 19 listopada Izba Pracy SN wskazała, że „Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego”, KRS natomiast „nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej oraz wykonawczej i jest to punkt wyjścia do oceny czy Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest niezawisła”. Jak ocenił Andrzejewski – mamy do czynienia z dywersją systemową, która:

[…] pokazuje, do jakich granic posunęła się kontestacja obowiązującego w Polsce porządku prawnego. To orzeczenie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego koliduje z zapisami w konstytucji, a nawet z zasadami powszechnie obowiązujących konstytucyjnych zasad funkcjonowania prawa”.

To jest groźne. Ta uzurpacja kompetencji jednocześnie niesie ze sobą secesję i naruszenie prawa nas wszystkich, jako podsądnych”

- podkreślał dalej Piotr Łukasz Andrzejewski.

Dalej dodał, że wspomniane orzeczenie:

To niesie jeszcze jedną obawę. Pretekstem do tego było orzeczenie TSUE z 19 listopada, który odsyła kompetencje wszelkich ocen orzecznictwa – a nie instytucji, które funkcjonują w ramach sądu – do sądów krajowych państw Unii Europejskiej, do Sądu Najwyższego. Stąd, żeby wyłączyć Izbę Dyscyplinarną – trzeba było powiedzieć, że ona w ogóle nie jest sądem i przypisać sobie kompetencje tej Izby Dyscyplinarnej, co jest nie tylko naruszeniem konstytucji i obowiązków sędziego, ale jest quasi przestępstwem z art. 231 Kodeksu karnego, który mówi o niedopełnieniu albo przekroczeniu obowiązków funkcjonariusza (sędzia jest tutaj traktowany jako funkcjonariusz)”.

Ocenił wprost, że mamy obecnie do czynienia z kolejnym puczem władzy sądowniczej, który przybiera charakter zbiorowy, charakter anarchii. Wspomniani sędziowie jego zdaniem wskazują, że nie są niezależni i niezawiśli, tylko są pewną zbuntowaną grupą polityczną. Dodał:

Należy wszcząć postępowanie o uchylenie immunitetu tym wszystkim sędziom i ich ukarać, bo są podejrzani o popełnienie przestępstwa z Kodeksu karnego, niedopełnienia swoich podstawowych obowiązków”.

dam/radiomaryja.pl,Fronda.pl