Jak wszystkie organizacje, które walczą z religijnością w USA również teraz adwokaci  powoływali  się m.in. na obowiązującą w USA zasadę rozdziału religii od państwa. Niestety argument ten spowodował ,że sędzia Fred Biery zabronił młodej chrześcijance  Angeli Hildenbrand z Teksasu używania podczas uroczystości „graduation” takich słów jak „modlitwa” czy „amen”. Dziewczyna   jako wzorowa uczennica miała wygłosić krótkie przemówienie podczas uroczystości rozdania świadectw.


Gdyby Angela Hildenbrand wygłosiła zakazane słowa groziła „modlitwa" i „amen", to mogłaby zostać nawet aresztowana za złamanie nakazu sędziego.  Sprawą zainteresował się gubernator szczycący się swoim chrześcijaństwem, Rick Perry, który uznał wyrok za skandaliczny. – Teksas będzie bronił tych, którzy chcą się modlić – oświadczył gubernator, popierając wniosek stanowego prokuratora generalnego o pilną apelację.


Podczas rozprawy sąd zgodził się, aby dziewczyna jednak odmówiła modlitwę. A dzień później tłum uczniów podczas uroczystego rozdania świadectw chóralnie – i wciąż jeszcze legalnie – odpowiedział: „amen" po słowach koleżanki dziękującej Bogu za wsparcie.Rodzice chłopaka-agnostyka zdecydowali, że tego dnia nie pojawi się on w szkole.

 

Ł.A/Rzeczpospolita