Rzecz warta jest 3 miliardy złotych, a do 2016 roku ma dać zatrudnienie 100 tysiącom osób poniżej 30 roku życia. Z programu będą mogli skorzystać absolwenci albo osoby zatrudnione wcześniej na umowach  „śmieciowych”.

Beata Szydło, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, cieszy się, że będzie wprowadzany program, który może pomóc zmniejszyć bezrobocie i dać nowe szanse młodym ludziom. Niestety, widać wyraźnie, że PO wcale nie ma niczyjego dobra na myśli, a chodzi po prostu o punkty wyborcze.

„Gdyby rzeczywiście była dobra intencja ze strony rządzących, to 2 lata temu w pierwszym czytaniu, w czasie debaty w Sejmie był program Narodowy Program Zatrudnienia złożony przez PiS, na podstawie którego planowano powstanie 1,3 mln miejsc pracy. Od dwóch lat już mógł działać. Dzisiaj już te ponad 100 tys. młodych ludzi mogło w Polsce mieć pracę, gdyby wówczas posłowie PO i PSL nie kierowali się tylko i wyłącznie źle pojętym interesem partyjnym” – powiedziała Szydło w rozmowie z Radiem Maryja.

Szydło dodaje, że emigracja i tak jest ogromna, takie więc cząstkowe rozwiązania nie rozwiążą problemu.

kad/radio maryja