Wiceminister Kultury Jarosław Sellin na antenie TVP stwierdził, że Komitet Obrony Demokracji dąży do tego, by zakłócić obchody rocznicy powstania "Solidarności".

31 sierpnia Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ „S” po mszy w Bazylice św. Brygidy (o godz. 17.00) wyruszy marsz na pl. Solidarności pod historyczną bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej, gdzie złożone zostaną kwiaty. Tego samego dnia o godz. 19.00 pomorski KOD organizuje na pl. Solidarności pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców wiec, w którym mają wziąć udział m.in. pierwszy przywódca „S” Lech Wałęsa oraz dawny działacz „S” Władysław Frasyniuk.

– Jestem z Gdańska. Gdy wybuchły wydarzenia sierpniowe miałem 17 lat. Byłem pod bramą Stoczni Gdańskiej, a potem jako licealista, który śpiewał w chórze, brałem udział w odsłonięciu Pomnika Poległych Stoczniowców 1970. To jest miejsce uświęcone i zdarzeniami historycznymi, i tą tragedią, która miała miejsce w grudniu 1970 r. – powiedział Jarosław Sellin.

Ubolewał, że pojawiły się w Polsce środowiska, które dążą tylko do tego, aby zakłócić uroczystości i prowokować ich uczestników.

– Ubolewam nad tym, że pojawiły się w Polsce środowiska polityczne, nawet konkretnie zorganizowane, mam na myśli Komitet Obrony Demokracji i taką organizację, która nazywa się Obywatele RP, które właściwie bez przerwy szukają okazji do jakiejś awantury czy zadymy. Próbują zakłócać innym spokojne i godne obchodzenie różnego rodzaju wydarzeń, rocznic czy świąt – zaznaczył.

Jak dodał, przypomina sobie liderów KOD, którzy przyszli na pogrzeb „Inki” i „Zagończyka” w Bazylice Mariackiej w Gdańsku i potem się okazało, że nie bardzo wiedzą, czyj to pochówek. – Nie potrafili nawet wymienić ich nazwisk – zaznaczył Sellin. Jego zdaniem było to obliczone tylko na to, aby sprowokować uczestników tej uroczystości.

daug/tvp.info