Na greckiej wyspie Lesbos nasilają się protesty imigrantów, którzy domagają się, by władze przeniosły ich do kontynentalnej części kraju, jak informuje agencja dpa.

Setki imigrantów i uchodźców protestują na wyspie Lesbos, obawiając się odesłania ich do Turcji. W czasie protestów doszło do utarczek słownych między mieszkańcami wyspy a demonstrującymi uchodźcami. Muszą oni, do czasu rozpatrzenia wniosków azylowych pozostać na greckich wyspach, co jest zgodne z turecko-unijnym porozumieniem o odsyłaniu nielegalnych migrantów. W przypadku odpowiedzi odmownej, imigranci są odsyłani do Turcji, skąd przybyli.

Sytuację na wyspie zaogniło dodatkowo zniszczenie nagrobków na cmentarzu w miejscowości Moria, gdzie znajduje się ośrodek rejestracyjny i obóz dla uchodźców, i gdzie rzekomo ,,nieznani sprawcy'' dokonali aktów wandalizmu.

W ubiegły czwartek w obozie tym doszło do bijatyki uchodźców i sił porządkowych, zaś powodem zapalnym sytuacji miała być śmierć matki trojga dzieci w jednym z namiotów po wybuchu butli z gazem.

ac/rmf24.pl/fronda.pl