"Wysłanie przez PiS minister Zalewskiej do PE i zostawienie tego burdelu, bo przepraszam bardzo – to jedyne adekwatne słowo – w polskiej szkole jest po prostu plunięciem Polakom w twarz"-stwierdził w programie "Tłit WP" były szef MSWiA, Bartłomiej Sienkiewicz. Przypomnijmy, że powiedział to człowiek, który był ministrem w rządzie Donalda Tuska. 

W rządzie Donalda Tuska, który... zrezygnował z urzędu premiera przed upływem kadencji, na swoją następczynię wyznaczył Ewę Kopacz, po czym... wyjechał do Brukseli, gdzie czekała nań intratna posadka. 

Sienkiewicz we wspomnianym tu wywiadzie w ogóle zresztą nie szczędził ostrych słów pod adresem rządu Prawa i Sprawiedliwości. Odnosząc się do kompromitującej Platformę Obywatelską sprawy tzw. ACTA2, były szef MSWiA stwierdził, że... prezes PiS zawłaszcza język opozycji, aby skompromitować i zniszczyć pojęcie "wolność". 

"Wolność” łączy całą opozycję przeciwko PiS. Kaczyński, mówiąc, że PiS będzie partią wolności, kompromituje to pojęcie. To próba rozbrojenia opozycji, z punktu widzenia wiarygodności absurdalna"-atakował gość Wp.pl. Zdaniem Bartłomieja Sienkiewicza, PiS chce "wspiąć się na falę emocjonalną", która powstała, kiedy Parlament Europejski pracował nad dyrektywą ACTA2. 

"PiS walczy dramatycznie o elektorat, bo ma wszelkie szanse przegrać wybory do PE. Tonący chwyta się wszystkiego"- stwierdził. Były polityk ostro krytykował również minister edukacji narodowej, Annę Zalewską. 

"Wysłanie przez PiS minister Zalewskiej do PE i zostawienie tego burdelu, bo przepraszam bardzo – to jedyne adekwatne słowo – w polskiej szkole jest po prostu plunięciem Polakom w twarz. To jest niedopuszczalne. Cena, jaką PiS będzie płacił za chamskie działanie w sferze publicznej, będzie olbrzymia"-stwierdził Sienkiewicz, którego zdaniem Zalewska może ostatecznie nie wystartować w eurowyborach. 

"Zalewska nie pojawiła się na konwencji, której miała być liderem listy. Nagle zniknęła, odwołała spotkania. Co to znaczy w języku polityki? Powolutku zaczynamy ten zgniły kartofel chować za siebie i udawać, że tak na chwilę była kandydatką, ale już nie będzie. Jestem przekonany, że powolutku w PiS dojrzewają do decyzji, że minister Zalewska nie będzie kandydowała do PE, ponieważ wzburzenie Polaków w tej sprawie przekracza wszelkie granice normalnego działania emocjonalnego w Polsce"-powiedział były szef MSWiA.

yenn/Wp.pl, Fronda.pl