Były minister spraw wewnętrznych i administracji, Bartłomiej Sienkiewicz kilka dni temu udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej". 

Autor słów "Idziemy po Was" (wypowiedzianych chyba w Złotym Okresie Polskiej Demokracji) oraz nowej "trylogii Sienkiewicza" (choć jak sam z rozbrajającą skromnością przyznaje, "Ch**, d*** i kamieni kupa" to stare więzienne powiedzenie" i "człowiek biesiadny" w równie gorzki i dosadny sposób komentuje obecną rzeczywistość polityczną.

W ocenie byłego szefa MSWiA Konstytucja RP została już praktycznie obalona. "Mam na myśli stworzenie sytuacji, w której nie ma żadnej kontroli zgodności prawa z konstytucją, co powoduje, że ona właściwie nie funkcjonuje. To, co się dziś nazywa sporem o Trybunał, tak naprawdę jest sporem o obowiązywanie lub nie konstytucji"- podkreśla Sienkiewicz. Zdaniem byłego ministra w rządzie Donalda Tuska, jedynym rozwiązaniem jest "ucieczka do przodu", "czyli próba zbudowania niestety na nowo, wspólnie nowych ram konstytucyjnych".

Bartłomiej Sienkiewicz, jak się okazuje, nie wróży też długiej przyszłości państwu polskiemu, które zresztą określa mianem "burdelu".

"Nie będzie żadnego państwa polskiego (...) W pewnym momencie po prostu przyjdzie ktoś z zewnątrz i zarządzi tym burdelem – nie ma innego wyjścia"- stwierdza były szef MSWiA. Cóż, trzeba przyznać, że partia, z której nadania kierował resortem spraw wewnętrznych bardzo się o to stara. Miejmy nadzieję, że bezskutecznie...

Minister Bartłomiej Sienkiewicz jak widać kocha Polskę... na swój sposób.

kbk/Fronda.pl