Radosław Sikorski stwierdził, że Mateusz Morawiecki powinien podziękować mu za decyzję o zamknięciu polskiej ambasady w Kabulu. - (...) gdybym jej nie podjął, to musiałby teraz ewakuować ambasadę - stwierdził.

Morawiecki poinformował, że na kolejny etap weszła akcja ewakuacji Afgańczyków, którzy pomagali stacjonującym w Afganistanie polskim żołnierzom.

Do pomocy w ewakuacji zostanie oddelegowanych 100 żołnierzy. Ewakuacja ma miejsce w związku z przejęciem władzy w większości kraju i stolicy przez talibów.

- To jest trudna sytuacja, w Kabulu panuje chaos. Trudno jest zebrać ludzi i przedostać się na lotnisko. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy nie wyjechali, gdy nasz kontyngent i ambasada były "zwijane", bo wtedy było jeszcze bezpiecznie, że teraz się załapią i ten problem rozwiążemy - ocenił Sikorski.

- Decyzja o likwidacji ambasady była słuszna. Za tę decyzję premier Morawiecki powinien dziękować, bo gdybym jej nie podjął, to musiałby teraz likwidować i ewakuować ambasadę. Ona była zbędna po likwidacji naszego kontyngentu. Utrzymanie jednej ambasady pokojowej to jest koszt 3-4 mln dolarów rocznie, a wojennej, takiej jaką była placówka w Afganistanie 2-3 razy tyle. Po wycofaniu polskiego kontyngentu ambasada straciła rację bytu - stwierdził na temat swojej decyzji o zamknięciu placówki w Afganistanie.

- Dzisiaj rząd PiS-u jest beneficjentem tego, że zawczasu przewidując, że niestety misja zachodu w Afganistanie skończy się fiaskiem, na czas tą placówkę zamknęliśmy - dodał.

jkg/polsat news