„Czasem robi się coś niedobrego, a wychodzi dobrze” – skomentował porozumienie na Ukrainie Jarosław Kaczyński.

Zdaniem przewodniczącego PiS analiza wydarzeń dowodzi, że Janukowycz „nie miał już żadnych kart”, bo zbuntowały się resorty siłowe, a Rosjanie nie chcieli poprzeć stanu wyjątkowego.

Zdaniem Kaczyńskiego rozmowy z opozycją prowadzone przez ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji były obroną Janukowycza i to „z użyciem ciężkich gróź”. Według Kaczyńskiego tak naprawdę nikt nie mógł powiedzieć: „zabijemy was, jeżeli tego nie zrobicie, a pan Sikorski to powiedział”.

Zdaniem prezesa PiS ostatecznie wyszło jednak na dobre, bo porozumienie miało swój udział w mobilizacji Ukraińców. Kaczyński zaapelował też do polskich władz o stworzenie „poważnego pakietu” dla Ukrainy w ramach UE. Prezes PiS powiedział,  że 20 mld euro, o których jak dotąd była mowa, to zbyt mało.

pac/dziennik