W programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce były minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski popełnił kolejną skandaliczną wypowiedź. 

Szef polskiej dyplomacji w rządzie Donalda Tuska przekonywał, że dzisiejsze czasy niewiele różnią się od czasów komuny. Obecna sytuacja, podobnie jak w czasach PRL, wymaga "albo zachowania godności, albo zatracenia jej pod pretekstem pracy na rodzinę lub karierę". Stawiając na tę drugą opcję- wskazał Sikorski- "zostaje się świnią". 

"Miałem rodzinę, musiałem pracować- tak mówili wszyscy w komunie, pewnie do samego Berii włącznie. I dziś znowu mamy takie czasy"-stwierdził były minister. 

"Mamy znowu czasy, tak jak za komuny, w których trzeba wybrać: czy broni się swojej godności, swojej dumy zawodowej, czy właśnie, posługując się argumentem rodziny czy kariery, zostaje się świnią"-ocenił gość Wp.tv. 

Trudno podejrzewać, by czołowy intelektualista Platformy Obywatelskiej, taki pre-Trzaskowski nie widział absurdalności tego porównania. Wydaje się więc, że używa go raczej specjalnie, po to, by utrwalić skojarzenie z komunizmem w głowach przeciwników Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza tych mających problemy z weryfikowaniem informacji. 

yenn/video.wp.pl, Fronda.pl