Są to słowa 49 męczenników chrześcijańskich z 304 roku z miejscowości Abitena w dzisiejszej Tunezji, którzy złamali zakaz cesarza Dioklecjana i zebrali się w domu jednego z wiernych - Oktawiusza Feliksa, by odprawić Eucharystię.

Aresztowanych przyprowadzono do Kartaginy, gdzie przesłuchał ich prokonsul Anulin. Znacząca była odpowiedź, jaką jeden z męczenników – Emeritus -  dał prokonsulowi na jego pytanie, dlaczego złamali zakaz cesarza. Rzekł on: «Sine dominico non possumus»: nie możemy żyć, nie gromadząc się w niedzielę dla sprawowania Eucharystii. Brakowałoby nam sił do podejmowania codziennych trudów i musielibyśmy ugiąć się pod nimi.

Po straszliwych torturach 49 męczenników z Abiteny zostało zamordowanych... Zmarli, ale zwyciężyli: wspominamy ich teraz w chwale zmartwychwstałego Chrystusa.


I my, chrześcijanie XXI wieku, powinniśmy zastanowić się nad doświadczeniem tych męczenników. Nam także nie jest łatwo żyć po chrześcijańsku. Z duchowego punktu widzenia świat, w którym żyjemy, naznaczony częstokroć niepohamowanym konsumpcjonizmem, obojętnością religijną, zamkniętym na transcendencję sekularyzmem, może się wydać pustynią.

Potrzebujemy tego Chleba, by podejmować trudy i zmęczenie podróży... Udział w niedzielnej Mszy św. i spożywanie Chleba Eucharystycznego jest potrzebą chrześcijanina, który może w ten sposób odnaleźć energie, niezbędne do podjęcia drogi, którą ma przed sobą. Drogi, która nie jest zresztą dowolna: droga, którą Bóg wskazuje przez swoje Prawo, zmierza w kierunku wpisanym w samą istotę człowieka. Iść nią oznacza dla człowieka realizację samego siebie, zejść z niej oznacza zagubić samego siebie"

Benedykt XVI, homilia na zakończenie Kongresu Eucharystycznego w Bari, 29.05.2005 r.

 

red. Monika Grzesik