7 miesięcy więzienia, z czego 4 miesiące bezwzględnego - taki wyrok usłyszał biskup Kościoła prawosławnego Ambrozjusz. Sąd skazał go za głoszenie "nienawistnych uwag pod adresem homoseksualistów".

Zdaniem sądu, który rozpatrywał sprawę duchownego, okazywał on słownie "wstręt do grzechu sodomii" co zostało uznane za wyraz homofobii i atak skierowany w środowisko LGBT.

Sprawa kazań wygłaszanych przez biskupa Ambrozjusza została "wyciągnięta" przez grecką lewicę oraz komunistów. To właśnie te środowiska najgłośniej atakowały duchownego oraz zmusiły prokuraturę do działań.

Pomimo, że w pierwszej instancji padł wyrok uniewinniający, to jednak nie dali oni za wygraną i sprawa trafiła ponownie na wokandę. Tym razem sędzia okazał się, jak to określono, "bardziej postępowy" i skazał hierarchę.

Jak skomentował sam bp Ambrozjusz - "dla Bożej miłości i chwały może ponieść uwięzienie, bo męczeństwo jest nagrodą dla tych, którzy walczą o Chrystusa".

mor/lykavitosgr/Fronda.pl