To bardzo skandaliczna wypowiedź Janusza Korwina-Mikkego. To już nie jest jakaś gra tego polityka o uzyskanie rozgłosu, ale jawna apologetyka chorych ideologii. Korwin przyznał, że morderstwo bł. ks. Jerzego Popiełuszki było z "punktu widzenia rządzących był to wypadek przy pracy. To nie jest tak, że była określona polityka". Korwin w ten sposób pomniejszył odpowiedzialność komunistycznego reżimu za potworną zbrodnię na bł. Jerzym Popiełuszce. I dalej: Korwin stwierdził w Radiu WNET, że zgładzenie kapelana „Solidarności” było przypadkiem, splotem nieszczęśliwych okoliczności, a nie zaplanowaną akcją wymierzoną w Kościół i walkę o wolną Polskę. "Najprawdopodobniejsza hipoteza była taka, że pan generał Jaruzelski, kiedyś chrząknął i powiedział „ten ksiądz, to chyba za dużo gada”, generał niżej powiedział „generał Jaruzelski powiedział., że ten ksiądz za dużo gada”, ktoś jeszcze niżej powiedział coś tam, a Piotrowski powiedział „no to chłopaki, bierzemy kamulki i idziemy” - powiedział Korwin.

Ponadto Korwin-Mikke mówił: "Na gwałt szukało się ofiar, bo rewolucja potrzebuje ofiar. Jak jest dobry trup, to wtedy można świetnie robić walkę z reżimem. I wymyślano takie różne rzeczy". 

Oczywiście Korwin przywołał ponownie swoją chorę tezę na temat śmierci Grzegorza Przemyka, którą nie uważa za żaden mord polityczny: "Do 1955 roku był to okrutny reżim, który mordował, wprowadzał komunizm. Natomiast po 1956 był to nudny ustrój socjalistyczny – okropny, szary, głupi. Natomiast mordowanie ludzi wtedy już wyszło z mody. Przylano pałką czasami komuś, grożono, mnie np. grożono, że mnie pobiją,  ale nikt mnie nie uderzył".

Szef Nowej Prawicy powtórzył również, że Wojciechowi Jaruzelskiemu należy się pogrzeb z honorami wojskowymi, „bo był to dobry wojskowy, bardzo ceniony w wojsku”, który jedynie „nie spisał się jako polityk (...) Stan wojenny był majstersztykiem z punktu widzenia wojskowego. Solidarność liczyła sobie ponad 9 mln ludzi i została sparaliżowana w ciągu jednej nocy. W wojsku się ceni wysiłek wojskowy, niezależnie po której stronie człowiek walczył". I dodał: "Problem nie polega na tym, że pan generał zrobił stan wojenny, bo ja nie mam nic przeciwko stanowi wojennemu. Jestem zwolennikiem zamachu stanu. Jest to znacznie lepszy sposób rozwiązywania problemów niż demokracja".

Słuchając Korwina-Mikkego człowiek ma wrażenie, że żyje w jakimś matriksie, na pewno nie w polskiej rzeczywistości.

mod/Radio Wnet