Wiedziałem, że po coś przyjechaliście” - takimi słowami rozpoczął swoją odpowiedź polityk PO Stanisław Gawłowski po tym, jak dziennikarz TVP Info zapytał go o skandalicznego newsa z mapką, którym uderzał w wyborców Prawa i Sprawiedliwości.

Przypomnijmy, jak brzmiał wpis Gawłowskiego:

Jak porówna się mapkę z przemocą domową i alkoholizmem w rodzinie z mapką poparcia dla PiS to okaże się, że im większa poparcie PiS tym więcej nieszczęść”.

Swój wpis oparł na sfałszownej mapce, która w istocie pokazywała poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w gminach. Sprawę szeroko opisywano w mediach społecznościowych po tym, jak wpis z nią zamieściła między innymi Krystyna Janda. Gawłowski po fali krytyki wpis skasował.

O ten właśnie skandaliczny wpis zapytał polityka na konferencji prasowej dziennikarz TVP. Gawłowski odpowiedział wówczas:

Bardzo się cieszę, witam telewizję publiczną po pół roku nieobecności. Wielki to dla mnie zaszczyt, że "kurwizja" mnie tutaj odwiedziła, telewizja reżimowa. Za wszystko możecie mnie pozywać do sądu”.

Dalej mówi:

Rozumiem, że dostał pan polecenie z Warszawy, bo jest pan przyzwoitym człowiekiem i sam z siebie tego typu czynności by pan nie wykonał. W związku z tym odpowiem: rzeczywiście popełniłem błąd. Podałem mapkę z sieci dalej. Po dwóch godzinach dowiedziałem się, że to nieprawdziwa informacja. Skasowałem i przeprosiłem”.

Zachowanie polityka dobrze skomentował jeden z internautów:

Tak wygląda POwska elita”.

dam/twitter,Fronda.pl