Protesty protestami, ale dziś poseł PO Arkadiusz Myrcha przekroczył kolejną granicę, za którą jest już tylko chamstwo i bezczelność. Swoim wpisem na twitterze pogrążył siebie i swój klub parlamentarny pokazując, że wcale nie o wolność zgromadzeń chodzi, ale o ciągłe atakowanie PiS.

Stojąc jak co miesiąc na taborecie, Prezes będzie dochodził. Na oczach swoich fanów. Bardziej rock'n'roll niż akt religijny”

- pisze Myrcha na twitterze.

To ma być język parlamentarzysty? Miejmy nadzieję, że za te skandaliczne słowa będzie musiał się gęsto tłumaczyć. Poniżej cały wpis:


dam/Twitter,Fronda.pl