Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Do Warszawy przyjeżdża szef Rady Europejskiej, Donald Tusk. Były premier ma jutro zostać przesłuchany jako świadek w sprawie umowy między SKW a rosyjską FSB krótko po katastrofie smoleńskiej. Według sondażu dla serwisu rp.pl 50 procent Polaków uważa, że Tusk powinien złożyć zeznania w tej sprawie. A dziś rano w prowadzonej przez Panią audycji w PolskimRadiu obecny szef SKW, Piotr Bączek poinformował o zawiadomieniach do prokuratury w sprawie organizacji wizyty polskiej delegacji w Smoleńsku przez służby specjalne oraz kontaktów SKW i FSB

Dorota Kania, Gazeta Polska Codziennie: Przesłuchanie Donalda Tuska jest konieczne w związku z umową zawartą po katastrofie smoleńskiej pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Już w tym momencie pojawiają się rozbieżności. Były szef SKW, generał Janusz Nosek, mówi: „Donald Tusk o wszystkim wiedział”. Z kolei były minister obrony narodowej, Bogdan Klich twierdzi, że o niczym nie wiedział. W związku z tym należy wyjaśnić rozbieżności: czy umowa została zawarta z pominięciem szefa MON, a jeżeli tak, to dlaczego? Obecnie mamy coraz więcej informacji o katastrofie smoleńskiej. Są znajdowane nowe dokumenty, nowe materiały, np. znaleziony w siedzibie SKW film z ostatnich chwil przed odlotem samolotu z parą prezydencką na pokładzie.

Dlaczego te informacje są dla nas ważne? 

Ponieważ obalają kłamstwo smoleńskie, całą tę propagandę, którą byliśmy karmieni: „Tak lądują debeściaki!”, „Jak nie wyląduję to mnie zabije”, kłótnia na lotnisku między Ś.P. Generałem Błasikiem a Ś.P. Kapitanem Protasiukiem. Wszystko to pokazuje, jak doskonale działał przemysł pogardy i jak była zakłamywana rzeczywistość. Jeżeli chodzi natomiast o rolę Donalda Tuska w tych wydarzeniach, to kluczową kwestią jest fakt, że ówczesne władze Polski dawały na to wszystko przyzwolenie, nie robiąc nic, żeby wyjaśnić tę katastrofę. Co więcej, była całkowicie spolegliwa wobec strony rosyjskiej. Przecież nie kto inny, jak Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem porozumienie, na mocy którego katastrofa była wyjaśniana na mocy konwencji chicagowskiej, a nie według umowy Polska-Rosja z 1993 roku. Wracając do przesłuchania, bardzo ważne będą dwie kwestie. Po pierwsze: czy Donald Tusk wiedział o współpracy SKW i FSB, po drugie: kwestia powitania szefa Rady Europejskiej na warszawskim Dworcu Centralnym, zapowiadanego przez przywódców niektórych partii, m.in. Jacka Protasiewicza, kiedyś jednego z czołowych polityków PO, obecnie- współzałożyciela Europejskich Demokratów.

No właśnie. Czy to tylko kolejny polityczny happening, czy upatrywanie w Tusku jakichś większych nadziei?

Dzisiaj w Polskim Radiu profesor Arkadiusz Adamczyk powiedział, że wśród polityków ugrupowań opozycyjnych brakuje silnej, wyrazistej postaci, która wyrosłaby na lidera całej opozycji. Pozostali naukowcy uczestniczący w dyskusji zgodzili się z tym stwierdzeniem. I jest to prawda. Planowana jest demonstracja poparcia dla Donalda Tuska. Ale z jakiego powodu to poparcie? Czy dlatego, że były premier ma zeznawać jako świadek, ma opowiedzieć o zawarciu umowy z Rosją, która nie była wcale naszym sojusznikiem, wręcz przeciwnie? Zresztą, umowy zawartej na zasadach partnerskich... Z całą pewnością będzie to ciekawa sytuacja polityczna.

Niedawno jeden z portali ujawnił stenogramy ze spotkania Donalda Tuska z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. 10 listopada 2010 roku ówczesny premier mówił, że jest gotów ponieść odpowiedzialność polityczną, zapewniał również, że nikt z czołowych polityków rządu, z nim samym na czele, „nie ucieknie za granicę”...

Donald Tusk mówił o tym nie tylko na spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy. Wystarczy odsłuchać jego wystąpienie w Sejmie z września 2010 czy 2011 roku, dotyczące katastrofy smoleńskiej. Ówczesny premier w trakcie tego wystąpienia sejmowego mówi wprost: „Biorę za siebie pełną odpowiedzialność”. W tym przemówieniu Donald Tusk odpowiada na pytania posłów. Wystąpienie jest bardzo słynne, ponieważ osoby uczestniczące wówczas w obradach, zarówno parlamentarzyści ówczesnej opozycji, jak i rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, pytały o przebieg śledztwa. Tusk w pewnym momencie wypowiedział dokładnie te słowa, które Pani zacytowała: „Przecież za granicę nie ucieknę”, a następnie z trybuny sejmowej zapewnił, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność polityczną. To właśnie Donaldowi Tuskowi podlegały wówczas służby, ponieważ nie było ministra-koordynatora, dlatego kwestia jego odpowiedzialności politycznej jest tak ważna.

Dziś polski rząd angażuje się w wyjaśnienie okoliczności katastrofy smoleńskiej. Mimo że pojawiają się nowe informacje i dowody, część osób i środowisk w Polsce wciąż atakuje obecne władze czy dyskredytuje np. powołaną przez ministra Macierewicza podkomisję ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy

Polski rząd atakują wyłącznie środowiska, które boją się prawdy o Smoleńsku. Ci ludzie nie chcą, aby ta prawda wyszła na jaw, ponieważ wówczas zostaną obnażone wszystkie ich kłamstwa i manipulacje.

Bardzo dziękuję za rozmowę.