Śledczy trzy wątki. Pierwszy dotyczył legalności wystawy. Zdaniem mec. Donata Paliszewskiego, zwłoki ludzkie stały się przedmiotem obrotu gospodarczego, odpłatnej wystawy. Dwa pozostałe wątki śledztwa dotyczyły  rzekomego zacierania śladów innych przestępstw poprzez preparowanie zwłok oraz złamania prawa przez urzędników, którzy wydali zgodę na organizację wystawy.

"Prokuratura nie dopatrzyła się, w przypadku żadnego z wątków, złamania prawa. W przypadku znieważenia zwłok stwierdzono brak czynu zabronionego. W wątku zacierania śladów innych przestępstw, śledztwo umorzono wobec braku uzasadnienia czynu. Natomiast w przypadku złamania prawa przez urzędników, prokurator stwierdził, że czynu nie popełniono" - powiedziała Jolanta Janikowska-Matusiak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Gdańsku Wrzeszczu.

Śledztwo toczyło się także na wniosek posła PiS, Andrzeja Jaworskiego, który zarzucał, że organizatorzy wystawy dopuścili się zacierania śladów przestępstw poprzez preparowanie zwłok. Prokuratura nie potwierdziła i tego zarzutu. 

Beb/TVN24 Pomorze