W niedawnym głosowaniu w słowackim parlamencie, posłowie przyjęli uchwałę zobowiązującą rząd do odrzucenia ratyfikacji tak zwanej „Konwencji Stambulskiej”, czyli konwencji Rady Europu o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zawierającej zapisy nawiązujące do ideologii gender. Wspomnianą uchwałę przyjęto zdecydowaną większością głosów: 101 posłów spośród 133 obecnych na sali plenarnej zagłosowało za. Dodajmy, że wspomniane głosowanie odbyło się tuż przed II turą wyborów prezydenckich, które ostatecznie wygrała zwyciężyła Zuzana Caputova - zwolenniczka LGBT i homoadopcji.  Można więc powiedzieć, ze posłowie chcieli zabezpieczyć moralne zdrowie Słowacji właśnie na wypadek jej sukcesu.

 Jeżeli chodzi o autora uchwały odrzucającej „Konwencję Stambulską”, to jest nim współrządząca Słowacka Partia Narodowa. A jako powód odrzucenia wspomnianej  Konwencji Rady Europy,  słowaccy parlamentarzysci wskazywali na to, że promuje  ona błędne pojęcie płci inazywa małżeństwem związki jednopłciowe. Tymczasem Konstytucja Słowacji wprost stwierdza, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny. 

Taki sam zapis jest w naszej Konstytucji, a jednak Polska ratyfikowała „Konwencję Stambulską” w 2015 roku, wbrew oporowi wielu środowisk społecznych oraz wbrew argumentom prawnym. Wyliczali je zajmujący się sprawą prawnicy, którzy właśnie wskazywali na liczne, kontrowersyjne i niezgodne z prawem zapisy, a przede wszystkim na niezgodność z polską Konstytucją. A na koniec zaznaczmy, że polskie władze powinny przedłożyć swoje sprawozdanie z wdrażania konwencji stambulskiej do lutego 2019 roku. Czy tak się stało, nie wiadomo…

erl/Pch24