- Nie zgadzam się na adopcję dzieci przez pary tej samej płci, ponieważ myślę, że trzeba oddać naturze, co jej należne i dzieci powinny być w tradycyjnych rodzinach, złożonych z mężczyzny i kobiety. - powiedział Correa.

Nazywając rodzinę "fundamentem społeczeństwa", Correa powiedział stacji RTS, że nie należy podążać za modą, ale "za zasadami wartościami, przekonaniami" i określił się jako "bardzo postępowego w sensie ekonomicznym i społecznym, ale konserwatywnego jeśli chodzi o sprawy moralne".

Zaznaczając, że ekwadorska konstytucja umożliwia homoseksualne związki cywilne, i że nigdy nie popierał homomałżeństw, Corea dodał, że takie propozycje jego zdaniem są "głupotą, nowinkami, które zadają wiele szkód zmaganiom lewicy Ameryki Łacińskiej i całego świata, ponieważ często stawiają nas (lewicę - przyp. red.) w obliczu niedorzeczności, które nie są w najmniejszym stopniu ważne w odniesieniu do nędzy i biedy".

Odpowiadając na ataki homoaktywistów, którzy napadli na Correę za niepopieranie małżeństw gejowskich, prezydent powiedział, że ostatecznie można sprawę poddać pod narodowe referendum, czemu bardzo sprzeciwiała się Fundacja Równości GLBTI.

- Jesteśmy przeciw takiemu referendum, gdyż wiemy, że przegramy - powiedział przewodniczący organizacji, Efrain Soria Francuskiej Agencji Prasowej (AFP). Soria twierdził, że homoseksualne małżeństwo jest prawem człowieka i że Correa jest zobligowany na mocy konstytucyjnych regulacji antydyskryminacyjnych, by go bronić.

MCC/LSN