Solidarna Polska rozpoczyna akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o odwołanie Rzecznika Praw Dziecka, który - zdaniem posłów SP - w ciągu kilku ostatnich dni dał się poznać jako osoba dyspozycyjna wobec rządu, nie działająca w interesie dzieci niepełnosprawnych.

Pomimo, że RPD dysponuje administracją i 10-milionowym budżetem nie podjął on w ciągu ostatniego roku żadnych działań, których celem byłaby poprawa sytuacji dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin. Ponadto pan Michalak, zamiast strzec praw niepełnosprawnych dzieci, zgodnie ze złożonym ślubowaniem, skupił się wczoraj na krytyce opiekunów tych dzieci, którzy dla dobra podopiecznych zdecydowali się na ostateczny krok w postaci akcji protestacyjnej w Sejmie. SP rozważa także złożenie wniosku o likwidację urzędu Rzecznika Praw Dziecka i przeznaczenie pieniędzy, które ten urząd otrzymuje, na podniesienie świadczeń dla niepełnosprawnych dzieci - argumentuje SP. 

Jako konstytucyjny organ powołany do ochrony interesów dzieci, Rzecznik Praw Dziecka powinien stać na straży dobra każdego dziecka, w tym również niepełnosprawnego. Obowiązujące obecnie przepisy nie dają ani niepełnosprawnym dzieciom, ani ich rodzicom sprawującym nad nimi opiekę, szansy na godną egzystencję. Rzecznik Praw Dziecka „strzegąc praw dziecka” zgodnie z treścią złożonego ślubowania powinien dołożyć wszelkich starań, by ze strony państwa polskiego rodzice dzieci niepełnosprawnych otrzymali świadczenie w wysokości równej co najmniej minimalnemu wynagrodzeniu za pracę. Marek Michalak nie bacząc tymczasem na dobro całej grupy dzieci niepełnosprawnych, zamiast domagać się podwyższenia wysokości świadczenia wraz z opiekunami dzieci niepełnosprawnych, skupił się na bezpardonowej krytyce rodziców i opiekunów dzieci niepełnosprawnych - czytamy w komunikacie prasowym SP. 

Solidarna Polska zwraca uwagę na fakt, że Marek Michalak pominął zupełnie aspekt swojej bezczynności w sprawie świadczeń dla opiekunów osób niepełnosprawnych, a w sytuacji gdyby urzędujący Rzecznik Praw Dziecka upominał się o umożliwienie godnej egzystencji dzieci niepełnosprawnych na równi z innymi dziećmi, do akcji protestacyjnej mogłoby w ogóle nie dojść. 

MBW