Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" aż 71,7 proc. Polaków uważa, że wybory prezydenckie powinny zostać przełożone.

 

Badanie wykonała pracownia United Survey.

Wynika z niego, że aż 71,70 proc. Polaków chciałoby przełożenia wyborów prezydenckich.

16,10 proc. ankietowanych uważa, że powinny odbyć się zgodnie z planem, 10 maja.

12,20 proc. nie ma w tej sprawie jasnego zdania.

Z sondażu wynika też, że z frekwencją mogłyby być poważne problemy.

35,40 proc. badanych twierdzi, że "zdecydowanie" nie wzięłoby udziału w wyborach, gdy miały odbywać się w najbliższą niedzielę. "Raczej" nie zrobiłoby tego 20 proc. pytanych.

"Zdecydowany" udział deklaruje tylko 32,90 proc. ankietowanych, a 6,60 proc. jest "raczej" pewnych swego uczestnictwa. 5,10 proc. nie miało w tej sprawie zdania.

Gdy idzie o samo poparcie, to prezydent Andrzej Duda mógłby obecnie liczyć na 42,70 proc. głosów.

Na drugim miejscu jest Małgorzata Kidawa-Błońska z poparciem 16,60 proc., na trzecim Władysław Kosiniak-Kamysz popierany przez 8,70 proc. ankietowanych. Kolejne miejsca zajmują Krzysztof Bosak (6,60 proc.) oraz Robert Biedroń (5,70 proc.). Na szarym końcu jest Szymon Hołownia (2,90 proc.). Przy tym aż 16,70 proc. badanych nie wie jeszcze, na kogo oddałoby swój głos.

Gdyby odbyła się II tura, to Andrzej Duda mógłby liczyć na 55,60 proc. głosów, a Małgorzata Kidawa-Błońska na 35,90 procent. 8,50 proc. Polaków nie wie jeszcze, którego z tych kandydatów wybrać.

bsw/rmf24.pl