Działacz społeczny Jan Śpiewak odniósł się do afery korupcyjnej burmistrza Włoch Artura W. powiązanego z Platformą Obywatelską.

 – Brzmi to szokująco. Wygląda na to, że politycy PO traktują każdą część ziemi w tym mieście, która nie jest zabudowana deweloperką, jako swojego wroga, którego trzeba natychmiast przejąć i zmienić jej funkcję – powiedział portalowi tvp.info Śpiewak.

– Miasto robi wszystko, żeby przychylić nieba deweloperom i wygląda na to, że mieliśmy do czynienia z kolejnym tego typu działaniem. Zastanawiamy się, dlaczego zawsze przegrywa interes publiczny i nie ma pieniędzy na dofinansowanie tych klubów, na działalność społeczną, za to zawsze znajduje się wola polityczna, żeby coś zamienić w deweloperkę – stwierdził Śpiewak.

Według niego, wkrótce usłyszymy o podobnych przypadkach w innych dzielnicach Warszawy.

– Był wiceburmistrzem na Woli, która zamienia się przecież w deweloperskie eldorado. Okolice ronda Daszyńskiego to już Mordor 2.0 (przyp. red. potoczna nazwa warszawskiej dzielnicy biurowców na Mokotowie). Był też na Bielanach, gdzie nadzorował kwestię inwestycji – mówił 

– Dotarła do mnie taka opinia, że z Arturem W. było niesłychanie trudno się umówić, jeśli ktoś był mieszkańcem, ale za to miał bardzo dużo czasu dla deweloperów i tym deweloperom mocno sprzyjał – powiedział 

Pytany o to, dlaczego teren klubu RKS Okęcie był dla burmistrza Włoch tak istotny, mówił

– To bardzo dynamicznie rozwijająca się dzielnica, położona blisko lotniska, która nie jest tak szczelnie zabudowana jak inne dzielnice. Tam jest dużo terenu pod zabudowę i widać, jak jest komercjalizowany – tłumaczył Śpiewak.

 

tg/tvp info