"W Warszawie od lat działa zorganizowana przestępczość, która przejmowała nieruchomości. To są straty dla budżetu miasta rzędu miliardów złotych. Ale to przede wszystkim są dramaty tysięcy rodzin, które zostały wyrzucone z tych kamienic" - powiedział w rozmowie z RFM FM Jan Śpiewak, radny z Warszawy.

Dopytywany przez rozmówcę Roberta Mazurka, jakiego rodzaju to mafia, Śpiewak odparł: "To jest taka mafia w białych kołnierzykach. To nie są ludzie, którzy strzelają i się wysadzają, czy robią tego typu rzeczy, jak w latach 90. To sa prawnicy..."

Śpiewak przypomniał też sprawę Jolanty Brzeskiej, zamordowanej przez "czyścicieli kamienic". "To są osoby, które przejmują kamienice w Warszawie, a potem muszą je opróżnić, bo takie mają zlecenie. Traktują lokatorów jak wkładkę mięsną i kamienica z lokatorami to jest problem - więc je opróżniają na różne sposoby: podnoszą czynsze... A w przypadku Jolanty Brzeskiej po prostu została ona porwana i spalona w Lesie Kabackim. I prokuratura prowadziła przez ponad dwa lata śledztwo pod kątem samobójstwa, nie zabezpieczyła podstawowych śladów. Po prosto torpedowała to śledztwo..." - mówił warszawski radny.

Jak dodawał polityk, sprawa Brzeskiej "pokazuje najlepiej, że prokuratura warszawska była - można powiedzieć - cichym wspólnikiem tej mafii reprywatyzacyjnej".

Tłumcząc, czym jest "mafia reprywatyzacyjna", powiedział: "Z jednej strony to są urzędnicy warszawskiego ratusza, z drugiej strony to są notariusze, to są prawnicy, niestety również też niektórzy sędziowie, którzy na przykład ustanawiali kuratorów dla osób, które miały 120, 130 lat. To są ludzie pracujący w sądach wieczysto-księgowych, którzy wyrywają czy fabrykują dokumenty".

Śpiewak powiedział też, że Warszawa nie jest wcale przypadkiem odosobnionym, ba, w stolicy jest wręcz sytuacja najlepsza względem innych miast. "Jeszcze w Warszawie nie jest tak źle, bo są media lokalne, pan może mnie zaprosić do radia, ale w innych miastach po prostu wszyscy siedzą w kieszeniach takich prezydentów i tam dzieją się rzeczy absolutnie niepojęte" - mówił.

ol/rmf24.pl