W czasie programu „Tak jest” na antenie TVN24 doszło do ostrej wymiany zdań między Agnieszką Dziemianowicz-Bąk a Piotrem Wawrzykiem na temat imigrantów koczujących przy polskiej granicy. Parlamentarzystka Lewicy nazwała wiceministra spraw zagranicznych „klakierem”.

Goście programu „Tak jest” rozmawiali o sytuacji imigrantów koczujących przy polskiej granicy w okolicy Usnarza Górnego. We współpracy z Unią Europejską, polski rząd zabezpiecza granicę przed napływem nielegalnych imigrantów. Politycy opozycji przekonują tymczasem, że ściągnięci przez Łukaszenkę imigranci powinni zostać wpuszczeni na terytorium Polski.

Takie stanowisko prezentowała posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która przekonywała, że koczujący imigranci złożyli wnioski o azyl, wobec czego Polska ma obowiązek udzielić im schronienia. W odpowiedzi wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk wyjaśniał, że takie dokumenty można złożyć wyłącznie na granicy, a imigranci przebywają po stronie białoruskiej.

- „To jakim cudem te wnioski zostały złożone, jak te osoby nie pojawiły się na granicy? Te osoby zostały z granicy zawrócone, odesłane. W lipcu ubiegłego roku Polska przegrała przed TSUE sprawę w sprawie Czeczenów, którzy zostali zawróceni na granicy po nielegalnym przekroczeniu”

- stwierdziła posłanka Lewicy.

- „Pani nie wie, o czym mówi. Pani nie zna prawa, a wypowiada się na temat, o którym pani nic nie wie”

- odpowiedział jej prof. Wawrzyk.

Prawnik wyjaśniał, że Białoruś jest bezpiecznym krajem dla imigrantów z Bliskiego Wschodu, w związku z czym powinni oni złożyć wnioski o azyl po przylocie do Mińska.

- „Ci ludzie są zmuszani na tej granicy do tego, żeby tam siedzieć i pan uważa, że to jest dla nich bezpieczny kraj?”

- pytała Dziemianowicz-Bąk.

- „Oni ciężkie dolary płacą za to, żeby się na Białoruś dostać”

- odpowiedział wiceminister.

Posłanka Lewicy przypomniała słowa prof. Wawrzyka z 2016 roku, kiedy postulował on utworzenie obozów dla uchodźców, w których ci byliby weryfikowani.

- „Mówił pan wtedy co innego. Ale wtedy był pan przedstawicielem świata nauki, a nie klakierem”

- stwierdziła parlamentarzystka.

- „Nie życzę sobie takich określeń”

- podkreślił wiceminister.

kak/TVN24, wprost.pl