- Każda ze stron powinna uderzyć się w pierś, że nie oczyściliśmy życia z postkomuny - mówiła Agnieszka Ścigaj z Kukiz'15 odnosząc się do sprawy sędziego Józefa Iwulskiego. Gośćmi Polskiego Radia 24 byli również Artur Soboń (PiS), Marcin Święcicki (PO), Paweł Rabiej (Nowoczesna), Mirosław Maliszewski (PSL) i Tadeusz Cymański (Solidarna Polska).


Sędzia Józef Iwulski, który z mocy ustawy kieruje pracami SN, w 1982 r. skazał działaczy opozycji niepodległościowej. Materiały archiwalne IPN wskazują na wyroki w sprawach dotyczących opozycji wydawane w latach stanu wojennego przez ppor. Józefa Iwulskiego, sędziego sądów wojskowych w Krakowie i Warszawie. Sędzia przyznał, że był w składzie orzekającym, który skazał działaczy KPN, zapewnia jednak, że do wyroku złożył zdanie odrębne.

Zdaniem Agnieszki Ścigaj wszyscy, którzy funkcjonują dziś w przestrzeni publicznej, a kiedyś tworzyli system powinni zniknąć z życia politycznego. - Nie powinni kształtować polityki dla przyszłych pokoleń. Ludzie aż tak w poglądach się nie zmieniają, mogą tylko dostosować się do realiów. Przez 30 lat ponosimy konsekwencje zaniechania dekomunizacji - powiedziała posłanka Kukiz'15.

Marcin Święcicki przypomniał, że w 1990 roku ponad 80 proc. sędziów SN zostało zweryfikowanych. - Można było jeszcze raz zlustrować tych sędziów pod kątem ich wyroków. Czy urągały zasadom sprawiedliwości i przyzwoitości? Byli sędziowie, działacze PZPR, którzy wydawali wyroki uniewinniające, w zawieszeniu, starali się. Wiele osób chciało robić coś dobrego, wydawało się, że system nigdy nie runie - tłumaczył gość audycji "7x24".

Artur Soboń uważa, że bohaterstwo sędziego Iwulskiego budzi wątpliwości. - Przyznał, że był w składach orzekających, ale fizycznie wyroków nie wydawał. Po czym zapowiedział, że ujawni dokumenty i tych dokumentów nie ujawnił - podkreślił. Poseł PiS zaprotestował też przeciwko sugestii, że jego środowisko nie było zdeterminowane w sprawie dekomunizacji.

- Obawiam się, że sytuacja idzie w tę stronę upartyjnienia sądownictwa jak w latach 80. Po 1989 roku staraliśmy się żeby sądownictwo nie było upartyjnione. Oczywiście należało przeprowadzić głębszą lustrację i dekomunizację. Byłem tego zwolennikiem. Dziś mielibyśmy czas rozliczeń zamknięty, tymczasem ciągle tkwimy w roku 1989, w PRL. Zajmujemy się stanem wojennym zamiast przyszłością - mówił z kolei Paweł Rabiej.

Również Mirosław Maliszewski uważa, że ludzie, którzy pełnili funkcje w PRL jak sędzia Iwulski nie powinni dziś pastować ważnych urzędów. - Są skompromitowani tym, że uczestniczyli w tamtym systemie - podkreślił. Jego zdaniem większości Polaków to jednak nie interesuje. Ważniejsze jest dla nich np. to czy zarabiają pieniądze i do jakich szkół uczęszczają ich dzieci.

Natomiast według Tadeusza Cymańskiego uproszczeniem jest sprowadzanie zmian w sądownictwie do kwestii historycznych. - Niezawisłość sędziów po trzykroć tak. Bezkarność i nieodpowiedzialność po trzykroć nie. Jest wielkim nadużyciem mówienie o sędziach, że to kasta niesprawiedliwych ludzi. Sami się tak nazwali ze szkodą dla środowiska. Znakomita większość z nich jednak ciężko pracuje. Zmiany mają bronić autorytetu sędziów - tłumaczył.

Cała rozmowa TUTAJ - Polskie Radio

mod/PolskieRadio.pl