Czy najsilniejsze poparcie obywatelskie spośród wszystkich oddolnych inicjatyw wystarczy, by przekonać Komisję Europejską i Europarlament do zakręcenia kurka lobby aborcyjnemu? Aby tak się stało, liderzy inicjatywy spotkają się w dniach 14-17 listopada na Kongresie w Krakowie.

Jedynie trzem inicjatywom w Europie udało się przekroczyć próg miliona podpisów, niezbędny by propozycja prawna obywateli mogła zostać przedstawiona Komisji Europejskiej, a następnie głosowana przez Europarlament. Warunki te definiuje traktat lizboński wprowadzający narzędzie Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej. Liczba podpisów to nie wszystko, bowiem muszą one pochodzić z co najmniej 7 krajów, w których liczba głosów przekroczy minimum wyliczone proporcjonalnie do ilości tamtejszych europosłów. Żadna z pozostałych zgłoszonych inicjatyw nie przekroczyła jak dotychczas 200.000 głosów, wszystko więc wskazuje na to, iż sprzeciw wobec wydawania pieniędzy unijnych na projekty związane z niszczeniem ludzkich embrionów na długo pozostanie najmocniejszym głosem europejskich obywateli.

Plasujące się tuż za „Jeden z nas” inicjatywy to „Right2Water” sprzeciwiająca się prywatyzacji i liberalizacji usług wodociągowych oraz „Stop Vivisection” próbująca zakazać eksperymentów na zwierzętach. Pierwsza z nich zgromadziła 1.857.605 podpisów przy minimach przekroczonych w 13 krajach, druga zaś 1.126.005 podpisów z 12 krajami ponad progiem ważności. Inicjatywa „Jeden z nas”, która próg ten przekroczyła w 20 spośród 28 krajów UE jest więc nie tylko najliczniej, ale i najszerzej reprezentującą głos obywateli.

Czy jednak mechanizm podarowany przez Komisję jako próba załatania luk demokracji, zostanie przez nią samą uszanowany? W świetle unijnych traktatów, Komisja nie ma obowiązku przekazać projektu pod głosowanie Parlamentu Europejskiego, a swoją odmowę może uzasadnić niezgodnością z unijnym prawem, bądź z nigdzie niezdefiniowanymi „wartościami europejskimi”. Tymczasem w swoim uzasadnieniu prawnym inicjatywa „Jeden z nas” odwołuje się do wyroku Trybunału Europejskiego z roku 2011 w sprawie Brustle przeciw Greenpeace, w której rozstrzygając kwestie patentowe stwierdzono, iż embrionowi ludzkiemu należy się godność i ochrona prawna od momentu poczęcia. Zatem to autorzy inicjatywy dopominają się, by zasady rozdzielania unijnych pieniędzy były zgodne z prawem ustanowionym przez Europejski Trybunał. Komisji zatem pozostaje do dyspozycji powoływanie się na „europejskie wartości”. Pytanie tylko, czy będą to wartości europejskich obywateli dopominający się o godność człowieka, czy też wartości europejskich lobbystów.

Aby zmaksymalizować presję na Komisję Europejską, liderzy inicjatywy spotkają się w Krakowie w dniach 14-17 listopada na I Europejskim Kongresie Pro-Life. Obecni tam eksperci pomogą w przygotowaniach do spodziewanego na wiosnę wysłuchania publicznego. Organizatorzy przewidują również propozycję kontynuacji w postaci kolejnej inicjatywy obywatelskiej, a także próbę powołania międzynarodowej federacji pod szyldem „One of Us”. Jej polskim ramieniem będzie zarejestrowana już w Polsce Fundacja „Jeden z nas”.

Michał Baran
Członek Komitetu Narodowego Inicjatywy „Jeden z nas”
Fundator Fundacji „Jeden z nas”

Oprac. MBW

*W czwartek w Krakowie rozpoczyna się I Europejski Kongres Pro-Life, będący podsumowaniem Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej "Jeden z nas". W ciągu ostatniego roku pod postulatem wstrzymania finansowania z unijnych funduszy proaborcyjnych projektów podpisało się niemal 2 miliony obywateli ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Liderzy inicjatywy spotykają się na kongresie, by podzielić się wnioskami, zaproponować strategię kontynuacji dzieła, które ze wszystkich obywatelskich inicjatyw zgromadziło najliczniejsze poparcie. W programie kongresu jest również powołanie do życia międzynarodowej federacji "Jeden z nas". Szczegóły znaleźć można na stronie www.jedenznas.pl