Absurd goni absurd. Europosłanka Zielonych Sylwia Spurek, z okazji przypadającego wczoraj Dnia Ryby, postanowiła przypomnieć, że w przeciwieństwie do dzieci nienarodzonych, ryby mają „prawo” do życia.

Sylwia Spurek nie ogranicza swojej politycznej aktywności wyłącznie do walki o „prawo” do aborcji. Jest też mocno zaangażowana w walkę o „prawa zwierząt”. Wczoraj obchodzono Dzień Ryby, dlatego europosłanka postanowiła upomnieć się właśnie o te stworzenia. Bo one, jak przekonuje, również mają swoje „prawa”.

- „W ciągu roku ludzie odławiają i zabijają od 970 miliardów do nawet 2.74 biliona ryb. Nie możemy niestety tego dokładnie policzyć, bo ludzie połowy liczą w tonach” – napisała Sylwia Spurek na Twitterze.

- „Dzisiaj jest Dzień Ryby. Nadal musimy przypominać, że to zwierzęta, tak jak ludzie, i mają swoje prawa...” – dodała.

Jej wpis okazał się bardzo rozbawić internautów, którzy opowiadają w komentarzach o swoich kulinarnych upodobaniach.

- „Ja w tym roku, ze smakiem zjem wraz z najbliższymi: karpia, suma, dorsza, halibuta. Będzie tzw. ryba po grecku. Kocham jeść ryby. Są smaczne i zdrowe” – napisał poseł PiS Jan Mosiński.

- „Moja ryba, moja sprawa” – dodał Cezary Krysztopa.

Internauci pytają też europosłankę, dlaczego tak zawzięcie broniąc „praw” zwierząt, nie stanie również w obronie praw dzieci nienarodzonych.

kak/Twitter, tvp.info.pl