Portal Fronda.pl: Jak się podobało panu posłowi wczorajsze przemówienie Ewy Kopacz?

Stanisław Pięta, poseł PiS: Skrajna niekompetencja, całkowite oderwanie od nastrojów społecznych, odrzucenie elementarnej odpowiedzialności za fatalny okres rządów… Pani premier Ewa Kopacz przyrównywała Polskę do Szwajcarii i Francji, ba, wykazywała nawet, że w Polska te kraje pobiła, że u nas jest lepiej! Premier Kopacz przeżywa chyba jeszcze jakieś powyborcze załamanie. Noe moglibyśmy uwierzyć, że ktoś może wypowiadać się z taką pychą, pogardą i agresją do Prawa i Sprawiedliwości. Zaskoczyło nas to wystąpienie i skala niekompetencji premier. Wydaje się, że do wielu posłów Platformy dotarło wreszcie, że ich formacja, choć ma dziś jeszcze 130 parlamentarzystów, jest formacją skończoną.

Dlaczego PO miałaby być skończona?

Kierownictwo Platformy Obywatelskiej nie jest w stanie zauważyć żadnych istotnych spraw dla Polaków. Nie jest w stanie sformułować jakiegoś naprawczego programu. To środowisko ideowo całkowicie zużyte i skompromitowane. Platforma całkowicie odrzuciła jakikolwiek przekaz aksjologiczny i ideowy. Nie jest w stanie odpowiedzieć na żadne pytanie stawiane przez Polaków. Rozmawiałem z wieloma posłami Platformy i byli zażenowani po wystąpieniu swojej liderki. Uświadomili sobie, że PO stała się formacją… całkowicie niepotrzebną. Z jednej strony widzimy poparcie dla Michała Kamińskiego, Ludwika Drona, Romana Giertycha, z drugiej: wprowadzanie do aptek pigułki poronnej, panią Fuszarę z jej genderowym przekazem… To całkowity chaos ideowy, programowy i personalny. Platforma Obywatelska nie wie, po co istnieje ani po co jest w Sejmie.

Co teraz czeka tę partię?

W moim przekonaniu ta formacja będzie się rozpadać. Widzę spore szanse przed partią Petru. Natomiast to zgrupowanie karierowiczów, konfederacja różnych lokalnych układów żyjących tylko sprawowaniem władzy, przejdzie do historii. Platforma rozpadnie się na naszych oczach. Ta partia nie jest już w stanie odbudować zaufania społecznego. Jest niepotrzebna i wielu jej polityków to widzi.

A jest tam jakaś, nazwijmy to, lepsza część, która mogłaby się,  formalnie bądź nieformalnie, zbliżyć do Zjednoczonej Prawicy?

Nie odrzucamy takiej możliwości. Wielu polityków PO musi odpowiedzieć sobie na indywidualne pytania: po co jestem w Sejmie, co mogę zrobić dla swoich wyborców, co mogę zrobić dla Polski? Jaką drogą szła do tej pory Platforma? Czy uleganie we wszystkim naciskom Unii Europejskiej, likwidacja polskich stoczni, próba likwidacji kopalń, zakupy włoskich pociągów i francuskich helikopterów to droga, którą powinien pójść polski polityk? Czy powinien wprowadzać związki homoseksualne, tabletki poronne dla gimnazjalistek, promować w szkole gender? Jeżeli politycy PO zechcą zawrócić z tej drogi, to my nie zamykamy drzwi przed nikim. Jeżeli ktoś chce troszczyć się o nasze interesy gospodarcze, o zachowanie polskiej tożsamości, dziedzictwa religijnego – powinien porzucić Platformę Obywatelską i starać się zrobić coś dobrego dla Polski, w Sejmie czy też gdziekolwiek indziej. Natomiast jeżeli ktoś sądzi, że Polska powinna rozpłynąć się w ponadnarodowej organizacji tworzonej w ramach Unii Europejskiej, odrzucić swoje chrześcijańskie dziedzictwo i iść drogą genderowego postępu… to niech nadal stoi pod flagą Platformy Obywatelskiej czy innych partii lewicowo-liberalnych.

Czy w kontekście tego prognozowanego przez pana posła rozpadu PO można mówić o szansach na pozyskanie w Sejmie większości wystarczającej dla poparcia zmian w konstytucji, jakie zaproponuje PiS?

Mam nadzieję, że tak. Pamiętajmy, w jakich okolicznościach została uchwalona obecna konstytucja, jak wielka grupa Polaków była wtedy pozbawiona reprezentacji parlamentarnej. Ta konstytucja nie spełnia naszych oczekiwań. Będziemy starali się uczynić wszystko, co jest możliwe, by przekonać jak największą grupę parlamentarzystów do poparcia zmiany konstytucji.

Skala zagrożeń, przed którymi staje Polska czy cała Europa, wymaga maksymalnej mobilizacji narodowej, społecznej i gospodarczej. Potrzebne jest wzmocnienie naszej tożsamości i struktur organizacyjnych państwa, prowadzenie aktywnej i odpowiedzialnej polityki historycznej, wzmocnienie polskiej armii, także poprzez budowę struktur ochotniczej Obrony Terytorialnej. Tak – Polska musi w możliwie krótkim czasie wzmocnić się na wszystkich płaszczyznach. Tylko wtedy będziemy mogli stawić czoła narastającym problemom i zagrożeniom.

O jakich zagrożeniach mówi pan poseł?

Widzę tutaj trzy kwestie, które muszą być brane pod uwagę. Po pierwsze jest to rosnąca agresywność Rosji i ryzyko ponownego wybuchu zbrojnego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Po drugie, obserwujemy postępującą degenerację i upadek kulturowo-obyczajowy Europy Zachodniej. Promuje się homozwiązki, dopuszcza się aborcję we wszelkich okolicznościach, popularyzuje się eutanazję dla ludzi starych i chorych. To degraduje i zabija Europę Zachodnią, fundamentalnie podważając chrześcijańską cywilizację. Do tego, po trzecie, dochodzi nowe zagrożenie: Agresywny, totalitarny islamizm. Islamizm, który nie jest dla mnie jakąś formułą życia duchowego, a jedynie formą totalitarnej organizacji społeczeństwa i państwa. Metody terrorystyczne stosowane przez zwolenników tej ideologii mogą być dla Polski bardzo niebezpieczne. Koniecznie musimy w tym kontekście wzmocnić służby specjalne i Straż Graniczną.

Zadania są ogromne, ogromne są oczekiwania. Dadzą państwo radę?

Nie możemy zawieść Polaków. Nigdy jeszcze w historii Polski po 1989 roku nie było takiej sytuacji, w której to środowiska patriotyczne i państwowotwórcze dysponowały samodzielną większością sejmową, mogąc zarazem liczyć na poparcie prezydenta. Cała odpowiedzialność spoczywa dzisiaj na Prawie i Sprawiedliwości. Jeżeli cokolwiek zaniedbamy, Polacy nam nie wybaczą. Jeżeli udałoby nam się doprowadzić do zmiany konstytucji, to odpowiedzialność, jaką ponosimy przed Polakami, historią i Panem Bogiem, będzie odpowiedzialnością nieusuwalną.

Nie naprawiliśmy Polski w roku ’89, ’90 czy ’91. Możemy zrobić to teraz, po 25 latach byle jakiego państwowego trwania i życia w chorym państwie, które w dalece niewystarczającym stopniu zabezpieczało narodowe i kulturowe interesy Polaków. Teraz nadchodzi czas na wielki wysiłek i wielką pracę, tak, byśmy mogli zostawić następnemu pokoleniu Polskę, z której będzie można być dumnym.