Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Pojawiają się kolejne, przerażające informacje o wynikach ekshumacji; w trumnach ofiar znajdowane są części ciała innych osób. Nie oszczędzono nawet grobu śp. Lecha Kaczyńskiego - w trumnie Prezydenta znalazły się szczątki dwóch innych osób. Znów będą komentarze opozyzji  i byłych czlonków rządu, że to ,,niedopatrzenie''?

Stanisław Pięta, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Zachowanie polskiego rządu po tragedii smoleńskiej to pasmo hańby, kompromitacji i niekompetencji. To nie tyle zaniedbanie, niedopełnienie obowiązków, ale to odynarna zdrada polskich interesów, to brak troski o poszanowanie polskich oficerów, brak elementarnego współczucia dla rodzin ofiar. To okres, który zapisze się w podręcznikach historii jako czas wiekiej hańby, upokorzenia Polaków.

Zdjęcie pana Tuska z zaciśniętymi kciukami w rozmowie z Putinem, zdjęcia pana Komorowskiego - uśmiechniętego od ucha do ucha, prowadzącego jakąś interesującą pogawędkę - to pokazuje, gdzie ci ludzie byli wówczas mentalnie i emocjonalnie. To, że grali razem z przywódcą obcego mocarstwa przeciwko śp. Lechowi Kaczyńskiemu, to jest ich całkowita dyskwalifikacja. Oni nie grali przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu, oni grali przeciwko Polsce. Już rozdzielenie wizyt pokazało, że Donad Tusk jest partnerem dla Władimira Putina, a działa przeciw prezydentowi Polski.

Chciano za wszelką cenę pokazać, że Lech kaczyński jest zbędny, że jest uprzedzony, że jest politykiem małego formatu, zakompleksionym, o rusofobicznych obawach  - za to chcieli pokazać siebie jako formację otwartą, przyjazną, która potrafi przezwyciężyć wszelkie przeszkody w relacjach z Rosją, że niby politycy Platformy potrafią śmiało patrzeć w przyszłość i z tego będzie samo dobro - dla Polski, dla Rosji i dla Polaków... To było żałosne i głupie, ale także naiwne. W głowie się nie mieści, że na czele państwa polskiego stali tak płytcy i niekompetentni ludzie.

Czyżby była to bezkrytyczna wiara w Rosję czy cynizm wobec Polaków - a może obydwie te rzeczy?

Cała narracja o tym, że Rosja demokratyzuje się, że może przystąpic do NATO i prowadzić przyjazną politykę, to nie były nawet mrzonki, ale wydaje mi się, że świadomie grano w grę, w której zastawiano polskie interesy, wartości i usiłowano stworzyć wspólny front z Rosją przeciwko Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.

Temu służyła nie tylko polityka Tuska, ale też haniebne postępki ówczesnego prezydenta.To on zapraszał Jaruzelskiego do Pałacu Prezydenckiego, to on budował pomnik Bolszewików pod Ossowem i latał z Jaruzelskim do Moskwy czcić sowieckie święto zwycięstwa. Powrót ludzi WSI do wysokich stanowisk - to była przemyślana polityka promowania zdrady, promowania byłych komunistów, po to, by podlizać się Rosji.

To także występki pana Sikorskiego, który miał nadzieję na różne wysokie stanowiska międzynarodowe, do czego potrzebował pozytywnej opinii Rosji. Jego ostentacyjne drwiny ze śp. Lecha Kaczyńskiego, organizacja wykładów mnistra Ławrowa w Warszawie dla polskich dyplomatów czy wręcz haniebna postawa na Ukrainie, gdzie groził Ukraińcom śmiercią, jeżeli nie podpiszą porozumienia z marionetką Putina prezydentem Janukowyczem - to stawia tego człowieka zupełnie poza nawiasem ludzi, którzy mają prawo cokolwiek mówić o sprawach polskich.

Poprzedni rząd zohydził wyjaśnianie katastrofy,  wymyślając m. in. pojęcie ,,sekty smoleńskiej'' - czy to pokutuje dziś zniechęceniem części społeczeństwa i czy to, że po 7 latach wciąż nie ma skazanych za doprowadzenie do katastrofy smoleńskiej nie powoduje, że wiele osób traci wiarę w sprawiedliwość?

Wiedząc, jakie nastawienie mają sądy, jak wielu sędziów przeciwnych jest reformie sądownictwa, musimy postępować bardzo ostrożnie. Sytuacja, w której pomimo aktów oskarżenia przygotowanych przez prokuraturę, oskarżeni wychodzą niewinni z sądu, wywoływałaby jeszcze większe rozgoryczenie wśród ludzi, którzy domagają się prawdy, uczciwości i sprawiedliwości.

Nie można ogłaszać przed kamerami sukcesów, nie można zapowiadać takich, czy innych działań policji, ABW czy prokuratury; musimy postępować roztropnie i dopiero mając w ręku niepodważalne dowody, kierować sprawy do sądów, tak by ew. wyrok uniewinniający kmpromitował sąd, pobłażliwy dla zdrajców i przestępców. Nie można dopuścić, by powstało wrażenie, że prokurtaura nie dopełniła ciążących na niej obowiązków czy też przygotowała akt oskarżenia w sposób nieprofesjonalny.

Dziękuję za rozmowę.