Tomasz Wandas, Fronda.pl: Do jakich wniosków możemy dojść po ostatnim spotkaniu KRS z Asesorami? Czy KRS się łamie?

Stanisław Piotrowicz, klub parlamentarny PiS, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka: Tego nie wiem. Być może, na środowisko przyszła refleksja, że chcąc zrobić afront ministrowi, chcąc zademonstrować to, kto będzie decydował, o tym kto będzie asesorem, a kto nie, popełniła błąd. Krajowa Rada Sądownictwa cały czas czyni wszystko, aby minister w odniesieniu do Wymiaru Sprawiedliwości nie miał nic do powiedzenia. Działanie KRS w sprawie Asesorów, widzę właśnie w tych kategoriach. Być może zorientowano się, że ta decyzja poruszyła niektóre środowiska, że nie została odebrana tylko i wyłącznie jako uderzenie w ministra, ale uderzenie również w ludzi, w asesorów, którzy przecież aplikację rozpoczęli, zupełnie w innym czasie, kiedy obecny minister, ministrem jeszcze nie był. Zatem być może jest tak, jak pan mówi.

O czym świadczy fakt, że KRS wydaje się łaskawie zwracać do Asesorów mówiąc, że „jeżeli uzupełnią braki w dokumentacji będą rozważali, czy jest to wystarczające dla ponownego rozpoznania sprawy”?

Myślę, że zdano sobie sprawę, że dość niepoważnie brzmi to, iż KRS złożyła sprzeciw ze względów czysto formalnych. Myślę, że zdano sobie też sprawę, że niepoważnie brzmi też to, iż w ciągu około trzech godzin rozpoznano sprawę 265 Asesorów. Być może dotarłoby również i to – chociaż KRS jak widać się z tego nie wycofuje –  do opinii publicznej, że asesorzy mieli w swoich aktach odpowiednie zaświadczania.

Jakie zaświadczenie? Na czym polega problem?

Problem z zaświadczeniami polega na tym, że każdy ubiegający się na aplikację sędziowską był zobowiązany złożyć zaświadczenie psychologiczne i lekarskie. Skoro był to warunek na dopuszczenie do aplikacji sędziowskiej, skoro zaświadczenia były pozytywne, to znaczy, że ludzie ci zostali dopuszczeni do aplikacji sędziowskiej.

Czy w przypadku sędziów sprawa wygląda podobnie?

Jeżeli chodzi o sędziów, to procedura wygląda podobnie. Ktoś kto złożył stosowne zaświadczenia, a później stara się o awans na wyższe szczeble w Wymiarze Sprawiedliwości nie przedkłada już zaświadczeń. Tamte zaświadczenia zachowują swoją ważność. W taki sam sposób wyglądała sytuacja w odniesieniu do Asesorów. Złożyli oni potrzebne zaświadczenia, ubiegali się o aplikacje i z tego też względu nie musieli przedkładać nowych zaświadczeń. Odnoszę wrażenie, że KRS podejmuje działania po to, aby wyjść z twarzą. To co miało przysporzyć chwały w środowiskach sędziowskich, to co miało wykazać determinację w walce z obecnym rządem, wizerunkowo zaszkodziło Krajowej Radzie Sądownictwa.

Czy to spotkanie może być rzeczywistą troską o Asesorów? Czy jest to raczej medialna „ustawka” i nacisk na prezydenta by ustawa o KRS była po myśli kasty sędziowskiej?

Myślę, że może być to gest w tę stronę. Ważne jest też to, aby w tym kontekście powiedzieć, że KRS przygotowała stanowisko wobec projektu ustawy pana prezydenta, projektu dotyczącego KRSu.

I?

I w tym stanowisku KRSu poddaje się projekt pana prezydenta totalnej krytyce. Wskazuje się na cały szereg niekonstytucyjnych rozwiązań i w podsumowaniu stwierdza się, że projekt pana prezydent należy zaopiniować negatywnie. Pominę poszczególne elementy, gdzie wskazuje się na niekonstytucyjność rozwiązań przyjętych przez pana prezydenta, ale i również zarzut dotyczący tego, że nawet transmitowanie w Internecie posiedzenia KRS jest niedopuszczalne, nie mówiąc już o samej procedurze wyboru członków KRS. Nie zadowala ich większość 3/5, którą tak często pan prezydent podkreśla jako sztandarową.

Czy prezydent od tego warunku nie odstąpi?

Z pewnością pan prezydent od tego wymogu nie odstąpi. KRS uznała, że jest to rozwiązanie niekonstytucyjne, nawet gdyby Sejm wybierał większością 2/3, to dla KRSu w dalszym ciągu będzie to niekonstytucyjne. Jest to oczywiście czyste kuriozum, chociażby dlatego, że do zmiany Konstytucji potrzeba 2/3.

I co w związku z tym?

W związku z tym, powinna przyjść refleksja, czy w ogóle warto iść w tym kierunku, skoro tutaj nie ma uznania po stronie środowisk sędziowskich, po stronie KRS, według której

dobrze jest tylko tak, jak jest obecnie.

Co można by było skrócić w słowach…

Wara od jakichkolwiek reform - taki sygnał wysyła KRS, gdyż każde rozwiązanie w ich ocenie jest złe. O tym jak będzie wyglądać Rada, jak będzie funkcjonować, o tym ma decydować Rada, kto ma w niej zasiadać, którzy sędziowie mają być wybrani przez sędziów, o tym ma zdecydować Rada. Widać, więc że w dalszym ciągu środowiska sędziowskie nie dostrzegają potrzeby reformy. Owszem mówią o pewnej kosmetyce, ale nie o zasadniczych zmianach. Nas natomiast pudrowanie Wymiaru Sprawiedliwości nie interesuje, reforma powinna być i to głęboka reforma.

Czy prezydent ulega naciskom kasty sędziowskiej? Dopytuję, gdyż wiele na ten temat spekulacji w mediach…

Nie chcę wypowiadać się na temat różnych spekulacji, przedstawiam fakty, zatem proszę mi wybaczyć, ale nie odpowiem na to pytanie.  

Dziękuję za rozmowę.