Poniższy tekst jest odpowiedzią na felieton Stanisława Michalkiewicza pt. "Ormowczykowie oskarżają" (czytaj TUTAJ).
Krym chwilowo wzięty, jak donoszą agencje sytuacja w przyłączonym do Rosji Krymie wbrew opiniom krytykantów ulega coraz większej normalizacji.
W sklepach nareszcie zaczęło brakować chleba i podstawowych produktów. Istniejące ukraińskie banki zostały nareszcie ograbione i splądrowane a ich miejsce zajęły prowadzone przez mafię kantory gotówkowe.
Nie działa wreszcie poczta i administracja. Również służba zdrowia słusznie ogranicza do minimum swoją działalność.
Rolnictwo półwyspu ze względu na braki wody i energii ogłasza już „gołodomor”.
Sektor turystyczny natomiast zamyka swoje podwoje ze względu na brak chętnych do odpoczynku w tym dotkniętym „nadbezpieczeństwem” regionie z powodu pobytu pokojowych sił rosyjskich.
Natomiast Tatarzy krymscy oczekują na walizkach wysiedleń.
Zamiast skorumpowanego ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości, sprawiedliwość zapewnia w sposób doraźny, szybki i bezwzględny mafia.
Szczególnie powinien o tym pamiętać Stanisław Michalkiewicz, którego wrażliwość na kierunek wschodni wykuwała się już, jak podaje Wikipedia w latach siedemdziesiątych w warszawskim oddziale rosyjskiej Agencji Prasowej „Nowosti”, gdzie redaktor pracował. Jak powszechnie wiadomo, w owych latach agencja „Nowosti” była mekką niezależnego dziennikarstwa.
Żadna praca nie hańbi, szczególnie, że jak zaznacza Michalkiewicz wszystkie zarobione u Ruskich pieniądze przeznaczył na drugi obieg..... Ten jakże nieszczęśliwy komentator naszej nienajgorzej wyglądającej rzeczywistości próbuje nam więc wmówić, że palił ale się nie zaciągał.
Los ofiarował nam do życia piękny kawał ziemi zwany Polską, którego niepodległości od setek lat zagrażają Rosjanie. Wie o tym każdy Polak. W tym kraju „prorosyjski” zazwyczaj oznaczał antypolski.
Piszę coś nowego? Przecież my to znamy. Rosjanie wszak wyzwalali nas nie raz i zawsze było podobnie: sterta trupów, splądrowany kraj, zgwałcone kobiety, wszy…
Panowie „realiści”, kierujący się wiarą, że idąc dalej na wschód na pewno znajdziecie jakąś cywilizację, nie zapędzajcie się zbyt daleko. Pamiętajcie, żeby nie zakończyć poszukiwań tak jak Adam Poniński, którego znaleziono utopionego we własnej latrynie.
Tadeusz Grzesik