Profesor Jadwiga Staniszkis w ostatnich latach z "pisowskiej profesor" stała się ulubienicą mediów raczej nie sympatyzujących z rządem. Coraz częściej ostro atakuje obecną władzę, a w niektórych wcześniejszych wywiadach posuwała się nawet do porównywania Prawa i Sprawiedliwości do bolszewików.

Zapewne- ku wielkiej uciesze opozycji totalnej... W wywiadzie dla "Polski The Times" socjolog wypowiedziała się na temat zmiany na stanowisku premiera. 

"Pomysł był prosty. Chodziło o to, by, nie mówiąc o tym, symbolicznie zamknąć okres upartyjniania państwa, niszczenia rządów prawa i trójpodziału władz, uzależniania wymiaru sprawiedliwości, selekcję sędziów. I robiono to w pośpiechu"- stwierdziła Jadwiga Staniszkis. Profesor pochwaliła jednocześnie byłą premier Beatę Szydło za styl, w którym ustąpiła ze stanowiska, decydując się na pozostanie w rządzie jako wicepremier. 

W ocenie socjolog, Beata Szydło wie, że nowy premier, Mateusz Morawiecki jest "technokratą, który teraz uśmiecha się do ludzi", choć w rzeczywistości wcale ich nie rozumie. 

Staniszkis podkreśliła, że nowy szef polskiego rządu ma teraz przed sobą bardzo trudne zadanie. Zdaniem rozmówczyni "Polski The Times", Morawiecki nie ma bowiem doświadczenia w pracy z takimi politykami, jak lider PiS, Jarosław Kaczyński. Przewodniczący partii rządzącej- wskazała socjolog- z jednej strony ceni ludzi niezależnych, jednak do rozgrywek politycznych wykorzystuje tych bezwzględnie posłusznych. W ocenie socjolog, Morawiecki znajdzie się raczej w grupie tych drugich, ponieważ "jest dobrze wychowany". 

"Nie rozumie wewnętrznej destrukcji Jarosława Kaczyńskiego, która się przesuwa na świat. Mateusz jest dobrze wychowany, to na pewno i nie umie powiedzieć „nie”- stwierdziła profesor. 

Zapytana, czy nowy premier stworzy autorski, niezależny rząd, stwierdziła, że są szanse na tzw. "bunt z przyzwoleniem", a tak naprawdę dopiero przyszłość pokaże, na ile Morawiecki wyczuje granice swojej swobody wobec Jarosława Kaczyńskiego.

"Członkowie PiS czekają na nowe otwarcie, które pozwoli im samym usprawiedliwić łamanie prawa, na odejście Beaty Szydło, która została skrzywdzona, ale ładnie się zachowała, a także na legitymizowanie przez Morawieckiego Polski za granicą"- powiedziała profesor Jadwiga Staniszkis. W jej ocenie nie wiadomo, czy nowy premier podoła temu zadaniu. 

Socjolog przypomniała również, że nowy premier jest w gruncie rzeczy zupełnie nowym człowiekiem w środowisku Prawa i Sprawiedliwości, który "wychowywał się wśród innych ludzi". 

Wydaje się, że Staniszkis już prawie zapisała się do opozycji totalnej...

yenn/„Polska The Times”, Fronda.pl