- W trakcie realizacji tego filmu zrozumiałam, że robię film o Polsce dlatego, że możemy przejrzeć się w ich historii i współczesności jak w lustrze. Węgry choć nie mają oparcia w jednej religii, lecz wielu, mają jednak doświadczenie walki z komuną mają bardzo podobną do naszych. Tam nie było dekomunizacji, choć terror był znacznie większy. Po 1956 roku zamordowano tam wielu obywateli, a po 1989 r. "przeszli w wolność" z całym bagażem nierozliczonej komuny. Widać to na przykładzie mediów, które kłamią i sieją propagandę zamiast rzetelnie informować, choć w porównaniu z nami mają dwie prawicowe telewizje. Odczuwają jednak dyskomfort. My mamy ten problem w jeszcze większym stopniu, nam pozostały tylko niszowe media na prawicy.

 

Oni pytają o swoją utratę suwerenności, tożsamość czy miejsce w Europie. Gdy Niemcy czy Francja bardzo skutecznie zabiegają o swoje interesy, tak mniejsze państwa gdy podnoszą głowę są upominane w sposób bardzo arogancki przez UE. Zarzuca im się walkę z demokracją czy wartościami europejskimi. Węgry idą trudną drogą, odkupują strategiczne sektory przemysłu energetycznego.  Uniezależniają się od Rosji, wykupując wolność za horrendalne sumy. Tam władza chce polepszyć życie zwykłym obywatelom, rolnikom, małym przedsiębiorcom. Pokażemy w tym filmie dokumentalnym jaka jest świadomość Węgrów i jak jest bardzo podobna do naszej. Film jest już na ukończeniu – dodaje Stankiewicz.  

 

Zwiastun: www.youtube.com

 

Not. Jarosław Wróblewski