Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jak ocenia Pan wyniki wyborów Niemczech? Czy z polskiej perspektywy możemy cieszyć się z takiego obrotu sprawy?

Mec. Stefan Hambura: Możemy się zarówno cieszyć jak i smucić. Ze względu na trzecią siłę polityczną (Alternatywa dla Niemiec), która dostała się do parlamentu może cieszyć dlatego, że w Niemczech coś „drgnęło”. Możemy mieć nadzieję, że te partie, które będą tworzyły nowy rząd, będą bardziej zajęte sobą i sytuacją w Niemczech. Z drugiej natomiast strony możemy się smucić, gdyż właśnie Alternatywa dla Niemiec, nie jest dobrą partią dla polepszenia naszych wzajemnych stosunków. Jestem przekonany, że ta partia przysporzy nam bardzo wiele kłopotów.

Co oznacza fakt, że do parlamentu weszła AfD? Czy Niemcy zaczynają dostrzegać problem imigracji, czy z innego powodu partia ta zanotowała sukces?

Według badań „exit polls” to właśnie sprawa imigrantów przyczyniła się do sukcesu tej partii. Kilka dni przed zakończeniem kampanii wyborczej „Die Welt” zwróciło uwagę na ekspertyzę, którą przygotowały służby naukowe odpowiedzialne również za ekspertyzę dotyczącą reparacji dla Rzeczypospolitej. Warto zaznaczyć, że ekspertyza dotycząca uchodźców została napisana już w maju! Komuś bardzo musiało zależeć na tym, aby tych informacji wcześnie nie publikować, dlatego ujrzały one światło dzienne dopiero teraz, przed samymi wyborami w Niemczech.

Dlaczego uważa Pan, że AfD może nam sporo zaszkodzić? W jakich aspektach konkretnie?

Wszyscy dobrze znamy wypowiedzi jednego z przedstawicieli AfD, Alexandra Gaulanda, na temat Wehrmachtu.

To znaczy?

Gauland widzi Wehrmacht w bardzo pozytywnym świetle, darzy uznaniem żołnierzy, którzy walczyli w czasie II wojny światowej napadając na Polskę. Pokazuje to, że redefiniują historię najnowszą. Być może będziemy mieli tutaj znacznie więcej kontrowersji.

Kiedyś rozmawiałem ze studentką z Berlina, opowiedziała mi ona o tym, że gdy była w Auschwitz, to wraz z przyjaciółką z Izraela zastanawiała się nad tym, czy sytuacja nie mogłaby się tam zupełnie inaczej potoczyć, gdyby Polacy na pewne zachowania inaczej reagowali? Z jednej strony pokazuje to naiwność tych dziewczyn, a z drugiej mówi nam to bardzo wiele, o tym jak wygląda w Niemczech przekaz dotyczący tego co wydarzyło się podczas II wojny światowej, szczególnie jeśli chodzi o Auschwitz. Oczywiście rozpowszechnianie tego typu informacji jest kłamstwem, fałszowaniem historii. Prawda jest taka, że mimo iż za pomoc Żydom groziła kara śmierci Polacy robili co mogli, aby ich uratować. Partia taka jak AfD z pewnością będzie szła z przekazem, że podczas II wojny światowej Niemcy byli ofiarami, że dzielnie walczyli podczas II wojny światowej itd. W perspektywie długoterminowej AfD będzie bardzo trudnym partnerem – nasze interesy będą się różnić i to diametralnie.

"Część sukcesu AfD, siły groźnej dla Polski, to robota Kaczyńskiego, jego nie waham się powiedzieć zbrodniczej polityki szczucia na Niemcy" – napisał Waldemar Kuczyński na Twitterze. Czy tego typu komentarze są zasadne i czy jest jakaś granica „odlotów” totalnej opozycji?

Nie warto tego komentować, gdyż słowa te wypowiada ktoś, kto w ogóle nie zna realiów niemieckich. Natomiast warto podkreślić, że w kampanii wyborczej w Niemczech temat Polski nie odgrywał żadnej roli. To polityka dotycząca uchodźców robiona przez panią kanclerz Merkel przyczyniła się głównie do sukcesu AfD, a nie prezes Kaczyński. Każdy oczywiście ma prawo do swojego zdania, ale ta opinia nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Dziękuję za rozmowę.