„Nie można rano chodzić do kościoła, a wieczorem do burdelu” – uważa kardynał. Syn Boży nie po to stał się człowiekiem, aby banalizować grzech i uspokajać swoje sumienie. Dlatego grzech cudzołóstwa nie pozwala na zawarcie ponownego małżeństwa, które kwestionowałoby istniejące małżeństwo sakramentalne. Takie stanowisko Müllera zawarte jest w książkowym wywiadzie pt. „Nadzieja rodziny”, który ujrzał światło dzienne przed nadzwyczajnym Kongresem Biskupów, poświęconym rodzinie.

Gerhard – skała

Prefekt znany jest ze swoich stałych, konserwatywnych poglądów. Umizgi emerytowanego kardynała Waltera Kaspera w stronę liberalnych mediów jakoby możliwa byłaby zmiana stanowiska Kościoła w kwestii komunii dla rozwodników oraz akceptacji homoseksualizmu, skwitował krótko, że ks. Kasper wypowiada się jako osoba prywatna.

Jest tylko jedno prawdziwe małżeństwo – sakramentalne i nierozerwalne, a Kościół nigdy nie zrezygnuje z negatywnej oceny aktów homoseksualnych – uważa aktualny prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Po niedawnym Synodzie ds. rodziny, kardynał przeciął wszelkie spekulacje, jakoby miałoby dojść w przyszłym roku do jakiejkolwiek rewolucji w temacie katolickiej nauki w sprawie seksualności czy małżeństwa.

„Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” – mówi Pismo Św., dlatego Kościół ani przed, ani w czasie, ani po jakimkolwiek zgromadzeniu nie może zaoferować nic więcej poza tym, co zawiera depozyt wiary katolickiej. Kardynał uważa, że biskupi nie mogą zapominać o fundamencie, na którym oparta wiara, a tym fundamentem jest Jezus Chrystus.

Ani sodomia, ani rozwody, ani aborcja

Kościół nie zamierza się w żadnym stopniu otwierać na homoseksualizm. Czynny udział w aktach homoseksualnych jest grzechem i stoi w sprzeczności z prawem naturalnym – podkreśla prefekt. Müller opowiada się także nie tylko przeciwko aborcji, ale także przeciw takiej klauzuli sumienia dla lekarzy, która wymaga, aby wskazać lekarza, który mógłby zabić dziecko w zastępstwie tego, który sprzeciwia się zabójstwu.

– Szerzy się pogląd, że człowiek niewierzący w Boga nie popełnia grzechu. Jest to błędne. Bóg jest bowiem wszystkich, nie tylko Kościoła. Toteż zabicie dziecka dotkniętego zespołem Downa jest grzechem nie tylko przeciw osobie ludzkiej i przeciwko społeczności, ale także przeciw Bogu – powiedział.

W kwestii komunii dla rozwodników wyraża się równie jasno. Nie jesteśmy ponad objawiona wiarą. A to, co powiedział w kwestii nierozerwalności małżeństwa Chrystus jest niezmienne. – Tym bardziej duszpasterze powinni otaczać szczególną wyrozumiałością osoby rozwiedzione, a zadaniem Kościoła winno być wskazywanie na istnienie innych sposobów wyrażenia wspólnoty z Bogiem – uważa.

Godny następca Benedykta XVI

Niemiec – Gerhard Müller był biskupem Ratyzbony, gdy papież Benedykt XVI powołał go na urząd strażnika depozytu wiary katolickiej. W 2014 r. uzyskał z rąk papieża Franciszka godności arcybiskupie i kardynalskie. W Watykanie, kardynał Müller zamieszkał nawet w dawnym mieszkaniu Josepha Ratzingera. Papież zostawił mu apartament wraz z imponującym księgozbiorem.

Prefekt idzie wyraźnie śladami Benedykta XVI. Wypowiada się przeciwko skrajnym stanowiskom w Kościele: – Opinie ekstremalne, tradycjonalistyczne lub modernistyczne, z marginesu Kościoła, często wzajemnie się wykluczają. Zamiast kultywować agresywne nastawienie wobec papieża i biskupów, gdy nie podzielają oni opinii marginalnych grup, każdy katolik powinie myśleć, słuchać i działać w jedności z Kościołem – przypomina.

W swojej ojczyźnie – gdzie dominują postawy modernistyczne, nie ma więc wielu sojuszników i jest często oponentem liberalnych rozwiązań, promowanych przez jego rodaków w najwyższych kręgach hierarchii kościelnej.

Prefekt stoi zawsze na straży niezmiennych poglądów Kościoła Katolickiego. Gdy w Polsce przebywał na spotkaniu z Bronisławem Komorowskim, nie omieszkał publicznie upomnieć prezydenta.

– Rozwijające się dziś teorie, że prawo państwowe jest ponad etyką i moralną, lub, że ono jest źródłem właściwej etyki bez względu na swe sformułowania, że na przykład państwo może zmuszać lekarza – wbrew jego sumieniu – do zabijania dziecka nienarodzonego, dodatkowo pod sankcją wyrzucenia z pracy, są przestępcze i potworne – miał powiedzieć w pałacu prezydenckim, co próbowała bezskutecznie zatuszować kancelaria głowy państwa.

Tomasz Teluk