Drenaż polskiego rynku pracy z pracowników technicznych jest naprawdę głęboki. Pracodawcy nie mogą znaleźć wykwalifikowanych pracowników. Zdarza się, że rezygnują nawet z inwestycji, wiedząc, że za kilka lat będzie jeszcze gorzej.


O sprawie pisze portal ,,Forsal.pl'', powołując się między innymi na Tomasza Ślęzaka z Work Service. Ekspert ds. rynku pracy przyznaje, że niedobór pracowników w wielu zawodach jest naprawdę problematyczny.

,,Mieliśmy taką sytuację, kiedy jeden z producentów silników w branży automotive powiedział wprost, że on wie, że w ciągu kilku najbliższych lat nie znajdzie wykwalifikowanej kadry zarządzającej, ale również tej podstawowej, o odpowiednich kompetencjach technicznych'' - powiedział Ślęzak.


Jak mówi rozmówca ,,Forsala'', brakuje obecnie elektryków, brukarzy, spawaczy, kucharzy, fryzjerów, kierowców. Ministerstwo Pracy wymienia dziś 38 zawodów deficytowych - aż 36 z nich nie wymaga wyższego wykształcenia, wskazuje Ślęzak.

mod/forsal.pl