Niektórzy mówią, by do zeznań świadka Krzysztofa Winiarskiego podchodzić ostrożnie.

O czym, mówił Krzysztof Winiarski, zainteresowani mogą dowiedzieć się m.in. tutaj – załączam też zeznania oficera ABW, Tomasza Budzyńskiego, złożone w tym samym sądzie dwa tygodnie wcześniej, ponieważ doskonale korelują z tym, o czym mówił Winiarski.

Zeznania Krzysztofa Winiarskiego  

 www.youtube.com/watch?v=I4uIzQmmqfg     

Zeznania Tomasza Budzyńskiego

https://youtu.be/b-Q1Sfpd54s

Materiał z Tv Republika

https://youtu.be/1LTKB3xfbcE

Od siebie dodam tylko, że moim skromnym zdaniem były to zeznania najdobitniej charakteryzujące zdegenerowany system III RP  złożone w jakimkolwiek sądzie od początku istnienia tego systemu, zeznania brzmiące niczym memento i zarazem pointa dla tego niezwykłego, a jednocześnie jakże niemiłosiernie, wręcz do granic absurdu, zaciszonego procesu, w którym zeznania składali przecież m.in. prezydent Polski, najważniejsi politycy w Państwie, szefowie służb tajnych od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego po Wojskowe Służby Informacyjne i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, na generałach, pułkownikach i najważniejszych w kraju fachowcach z dziedziny służb tajnych skończywszy. Śmiem twierdzić, że nie było dotąd w Polsce takiego procesu, z taką liczbą VIP- ów i postaci świata służb tajnych, z taką wagą poruszanych spraw – a mimo to – może właśnie dlatego – wokół tego procesu od lat trwa zmowa milczenia – za wyjątkiem oczywiście mediów prawdziwie niezależnych - na nieporównywalną z niczym innym wcześniej skalę!)

Wracając do Winiarskiego powiem tak - do zeznań każdego świadka należy podchodzić ostrożnie, ale dopóki nie wykaże się, że są to nieznania niewiarygodne, trzeba je uszanować. Pamiętajmy, że świadek Krzysztof Krzysztof Winiarski nie pisał anonimu, nie mówił tego połgębkiem na zasadzie plotki, lecz zeznawał z otwartą przyłbicą w Sadzie, a tu zeznaje się pod odpowiedzialnością karną (pamiętajmy, że za kłamanie przed sądem grozi kara do 3 lat więzienia), wcześniej był nagradzanym współpracownikiem Centalnego Biura Śledczego i - jak mówili mi wczoraj dwaj dziennikarze śledczy, (m.in. zazwyczaj dobrze poinformowany Przemek Wojciechowski),którzy mieli z nim styczność wcześniej - jego informacje zawsze potwierdzały się. Innymi słowy - w ich ocenie, ocenie CBŚ i także dwóch innych moich informatorów ze służb tajnych, był to oczywiście człowiek prowadzący swoje "gry", jak to ludzie służb tajnych, ale wiarygodny. I wychodziło to zawsze, jeżeli ktoś chciał tę jego wiarygodność i tę jego wiedzę weryfikować - a nie zawsze tak było, bo niektórzy prokuratorzy słysząc to, co my w sadzie, byli tak przerażeni, że szybko uciekali od tych spraw, na zasadzie: "ja tego nie słyszałem". W mojej ocenie więc jest to świadek wiarygodny, bo to co mówił (przynajmniej ta część, o której ja wiem), potwierdza moje informacje z innych źródeł. I nie wyobrażam sobie, żeby te zeznania - które oczywiście, jak wszystkie inne, trzeba weryfikować - nie miały ciagu dalszego w postaci podjętych działań przez aparat sprawiedliwości. To, co mówił Winiarski, miejscami było szokujące nawet dla mnie, który przecież niejednokrotnie zaglądał za "kurtynę" i którego niełatwo już czymś zaskoczyć, i wszystko to powinno zostać gruntownie wyjaśnione przez aparat sprawiedliwości. Bo albo Winiarski jest kłamcą, i jako kłamca powinien za swoje kłamstwa odpowiedzieć karnie, albo mówi prawdę  i wtedy cała masa ludzi z byłym Prezydentem RP Bronisławem Komorowskim na czele powinna mieć potężne, ale to potężne kłopoty. Trzeciego rozwiązania w Państwie Prawa nie ma i być nie może! Chyba, że nadal mamy być krajem - vide republiki bananowe. Ale póki co, wierzę, że ten czas już minął....

Z pozdrowieniem dla Wszystkich Czytelników w tym niezwykłym listopadowym dniu -

Wojciech Sumliński