Św. Siostra Faustyna została nazwana „sekretarką Bożego miłosierdzia”. „Dzienniczek”, który spisała na polecenie spowiedników, zawiera słowa Pana Jezusa skierowane do niej, a przez nią do kapłanów i całej ludzkości. Według tygodnika „Gość Niedzielny” to właśnie ta książka polska ma najwięcej tłumaczeń na inne języki. Nie z racji walorów artystycznych, bo Faustyna pisarką i poetką była raczej kiepską, ale z racji zawartego w niej przesłania, które jest niczym innym, jak przypomnieniem prawdy o tym, że „na wieki miłosierdzie Jego”.  Prawda o Bogu, którego największym przymiotem jest miłosierdzie, przemawia z każdej strony zapisków Świętej. Ale czytając „Dzienniczek” można też odkryć, że św. Faustyna była wielką patriotką. Bardzo zależało jej na pomyślności swojej Ojczyzny. W jej intencji ofiarowała liczne modlitwy i umartwienia. Jednak wielkość Polski nie widziała w dobrobycie jej mieszkańców, ale przede wszystkim w wierności Chrystusowi i Kościołowi, w zachowywaniu przykazań, w życiu zgodnym z Ewangelią. Od św. Siostry Faustyny możemy uczyć się ufności do Jezusa miłosiernego, ale także najlepiej rozumianego patriotyzmu. I właśnie na ten aspekt jej duchowości chciałem zwrócić uwagą przytaczając poniżej wybrane cytaty z „Dzienniczka”. Tłustym drukiem zaznaczyłem słowa Pana Jezusa.

***

„W pewnej chwili usłyszałam te słowa: ‘Idź do Przełożonej i proś, żeby ci pozwoliła odprawić codziennie godzinę adoracji przez 9 dni; w tej adoracji staraj się modlitwę swoją połączyć z Matką Moją. Módl się z serca w złączeniu z Maryją, także staraj się w tym czasie odprawić drogę krzyżową’. Otrzymałam pozwolenie, ale nie na całą godzinę, tylko na ile mi czas pozwoli poza obowiązkami. Nowennę tę miałam odprawić w intencji Ojczyzny. W siódmym dniu nowenny ujrzałam Matkę Bożą pomiędzy niebem a ziemią, w szacie jasnej; modliła się z rękami złożonymi na piersiach, wpatrzona w niebo, a z serca Jej wychodziły ogniste promienie i jedne szły do nieba, a drugie okrywały naszą ziemię”. (32-33)

„W pewnej chwili usłyszałam taki głos w duszy: ‘Odpraw nowennę za Ojczyznę. Nowenna ta będzie się składać z litanii do Wszystkich Świętych. Proś o pozwolenie spowiednika’. Na przyszłej spowiedzi otrzymałam pozwolenie i zaraz wieczorem zaczęłam tę nowennę”. (59)

Jedną z próśb przedstawionych Panu Jezusowi w dniu ślubów wieczystych przez św. Siostrę Faustynę była ta: „Jezu, proszę Cię za Ojczyznę moją, broń jej przed napaścią wrogów”. (240)

„W pewnej chwili, kiedy się odprawiła adoracja za naszą Ojczyznę, ból mi ścisnął duszę i zaczęłam się modlić w następujący sposób: ‘Jezu najmiłosierniejszy, proszę Cię przez przyczynę świętych Twoich, a szczególnie przez przyczynę Matki Twojej najmilszej, która Cię wychowała z dziecięctwa, błagam Cię, błogosław Ojczyźnie mojej. Jezu, nie patrz na grzechy nasze, ale spójrz się na łzy dzieci małych, na głód i zimno, jakie cierpią. Jezu, dla tych niewiniątek, udziel mi łaski, o którą Cię proszę dla Ojczyzny mojej’. W tej chwili ujrzałam Pana Jezusa, który miał oczy zaszłe łzami – i rzekł do mnie: ‘Widzisz, córko Moja, jak bardzo Mi ich żal, wiedz o tym, że one utrzymują świat’.” (286)

„W dzień Wniebowzięcia Matki Bożej nie byłam na Mszy świętej – pani doktór nie pozwoliła – ale modliłam się gorąco w celi. Po chwili ujrzałam Matkę Bożą w niewypowiedzianej piękności – i rzekła do mnie: ‘Córko moja, żądam od ciebie modlitwy, modlitwy i jeszcze raz modlitwy za świat, a szczególnie za Ojczyznę swoją. Przez dziewięć dni przyjmij Komunię świętą wynagradzającą, łącz się ściśle z ofiarą Mszy świętej. Przez te dziewięć dni staniesz przed Bogiem jako ofiara, wszędzie, zawsze, w każdym miejscu i czasie – czy w dzień, czy w nocy, ilekroć się przebudzisz, módl się duchem. Duchem zawsze trwać na modlitwie można’.” (325)

„+ Wrzesień. Pierwszy piątek. Wieczorem ujrzałam Matkę Bożą, z obnażoną piersią i zatkniętym mieczem, rzewnymi łzami płaczącą, i zasłaniała nas przed straszną karą Bożą. Bóg chce nas dotknąć straszną karą, ale nie może, bo nas zasłania Matka Boża. Lęk straszny przeszedł przez moją duszę, modlę się nieustannie za Polskę, drogą mi Polskę, która jest tak mało wdzięczna Matce Bożej. Gdyby nie Matka Boża, na mało by się przydały nasze zabiegi. Pomnożyłam swoje wysiłki modlitw i ofiar za drogą Ojczyznę, ale widzę, że jestem kroplą wobec fali zła. Jakże kropla może powstrzymać falę? O, tak. Sama z siebie kropla jest niczym, ale z Tobą, Jezu, śmiało stawię czoło całej fali zła i nawet piekłu całemu. Twoja wszechmoc wszystko może”. (686)

„+ W pewnej chwili ujrzałam stolicę Baranka Bożego i przed tronem trzech świętych: Stanisława Kostkę, Andrzeja Bobolę i Kazimierza królewicza, którzy się wstawiali za Polskę. W jednej chwili ujrzałam księgę wielką, która jest przed stolicą, i podano mi księgę, abym czytała. Księga ta była pisana krwią; jednak nic nie mogłam przeczytać, tylko imię Jezus. – Wtem usłyszałam głos, który mi powiedział: ‘Jeszcze nie przyszła godzina twoja’. – I zabrał księgę, i usłyszałam te słowa: ‘Ty świadczyć będziesz o nieskończonym miłosierdziu Moim. W księdze tej są zapisane dusze, które uwielbiły miłosierdzie Moje’. Radość mnie ogarnęła, widząc tak wielką dobroć Boga.” (689)

„+ Dziś powiedział mi Pan: ‘Idź do Przełożonej i powiedz, że życzę sobie, żeby wszystkie siostry i dzieci odmówiły tę koronkę, której cię nauczyłem. Odmawiać mają przez dziewięć dni i w kaplicy, w celu przebłagania Ojca Mojego i uproszenia miłosierdzia Bożego dla Polski’.” (714)

„+ Ojczyzno moja kochana, Polsko, o gdybyś wiedziała, ile ofiar i modłów za ciebie do Boga zanoszę. Ale uważaj i oddawaj chwałę Bogu, Bóg cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna”. (1038)

„Często się modlę za Polskę, ale widzę wielkie zagniewanie Boże na nią, iż jest niewdzięczna. Całą duszę wytężam, aby ją bronić. Nieustannie przypominam Bogu Jego obietnice miłosierdzia. Kiedy widzę Jego zagniewanie, rzucam się z ufnością w przepaść miłosierdzia i w nim zanurzam całą Polskę, a wtenczas nie może użyć swej sprawiedliwości. Ojczyzno moja, ile ty mnie kosztujesz, nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie”. (1188)

„Widziałam gniew Boży ciążący nad Polską. I teraz widzę, że jeśliby Bóg dotknął kraj nasz największymi karami, to byłoby to jeszcze Jego wielkie miłosierdzie, boby nas mógł ukarać wiecznym zniszczeniem za tak wielkie występki. Struchlałam cała, jak mi Pan choć trochę uchylił zasłony. Teraz widzę wyraźnie, że dusze wybrane podtrzymują w istnieniu świat, aby się dopełniła miara”. (1533)

„Widzenie Matki Bożej. W jasności wielkiej ujrzałam Matkę Bożą w białej sukni, przepasaną złotym pasem, a drobne gwiazdki także złote były po całej szacie i rękawy na trójkąt wyłożone złotem. Płaszcz miała szafirowy, lekko zarzucony, na głowie miała lekko zarzucony przezroczysty welon, włosy rozpuszczone, ślicznie ułożone i korona ze złota, która miała w zakończeniach krzyżyki. Na lewym ręku trzymała Dziecię Jezus. Takiej Matki Bożej jeszcze nie widziałam. – Wtem spojrzała na mnie łaskawie i rzekła: ‘Jestem Matką Boską Kapłańską’. Wtem Jezusa spuściła z ręki na ziemię, a prawą rękę podniosła w niebo – i rzekła: ‘Boże, błogosław Polsce, błogosław kapłanom’. – I znów rzekła do mnie: ‘Powiedz to, coś widziała kapłanom’. Postanowiłam sobie, że przy pierwszej sposobności widzenia się z ojcem powiem, lecz ja sama nie mogę nic zrozumieć z tego widzenia”. (1585)

„Gdy się modliłam za Polskę – usłyszałam te słowa: ‘Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra[1], która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje’.” (1732)


[1] Tej zapowiedzi nie należy łączyć z żadną konkretną osobą, ale raczej z głoszeniem prawdy o Bożym miłosierdziu, które ma być zachętą do nieograniczonej ufności w Boże miłosierdzie dla każdego, a zwłaszcza dla największych grzeszników, którzy zgodnie ze słowami Pana, „mają największe prawo do Jego miłosierdzia”.

 

O. Placyd Koń

(blog na Fronda.pl)