Moskiewski sąd zdecydował dziś, że Aleksiej Nawalny spędzi najbliższe 2,5 roku w kolonii karnej. O uwolnienie opozycjonisty apelują światowi przywódcy. Głos zabrała m.in. przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oraz szef dyplomacji USA.

- „Zdecydowanie potępiam skazanie Aleksieja Nawalnego. Wzywam Rosję do wywiązania się z międzynarodowych zobowiązań i natychmiastowego oraz bezwarunkowego uwolnienia go” – napisała szefowa KE na Twitterze.

- „Skazanie Aleksieja Nawalnego jest wbrew międzynarodowym zobowiązaniom Rosji w zakresie praworządności i podstawowych wolności. Jest to sprzeczne z werdyktem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który orzekł, że sprawa (przeciwko Nawalnemu) była arbitralna i pozbawiona podstaw” - napisał z kolei wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell.

Apel o uwolnienie dysydenta opublikował również przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

- „Nie akceptujemy tego wyroku - sprawiedliwości nie wolno upolityczniać” – napisał, podkreślając przy tym, że Rosjanie mają prawo do pokojowego demonstrowania.

Natychmiastowego uwolnienia Aleksieja Nawalnego domagają się także m.in. prezydent Francji oraz szefowie dyplomacji Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.

- „Nawet jeśli współpracujemy z Rosją, aby wspierać interesy USA, będziemy ściśle współpracować z naszymi sojusznikami i partnerami, aby pociągnąć Rosję do odpowiedzialności za nieprzestrzeganie praw jej obywateli” – podkreślił w opublikowanym dziś komunikacie szef dyplomacji USA Antony Blinken.

Sąd w Moskwie zdecydował dziś o zmianie wyroku wobec Aleksieja Nawalnego z 2014 roku, zamieniając zawieszenie kary na bezwzględne jej wykonanie. Nawalny ma spędzić 2 lata i 8 miesięcy w kolonii karnej.

Szef polskiego MSZ podkreślił, że Aleksiej Nawalny stał się ofiarą politycznych prześladowań.

- „Aleksiej Nawalny stał się ofiarą prześladowań politycznych, które naruszają podstawowe zasady praworządności. Wzywam rosyjskie władze do uwolnienia Nawalnego i zaprzestania stosowania represji wobec jego zwolenników” – napisał prof. Zbigniew Rau.

 

kak/PAP, Twitter