Minister kancelarii Prezydenta Adnrzeja Dudy, Krzysztof Szczerski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" odniósł się do zakończonego spotkania ministrów obrony narodowej poświęconemu wzmocnieniu flanki wschodniej przez siły NATO i USA.

Szczerski powiedział: - Jak widać po decyzjach ministrów obrony, jesteśmy bliscy osiągnięcia tego podstawowego celu, jaki pan prezydent sobie założył. Będzie więcej obecnościNATO na wschodniej flance (...) Naszym zadaniem podstawowym jest przekonanie naszych sojuszników, że bez fizycznego rozmieszczenia sprzętu oraz wojsk NATO na terenie tzw. flanki wschodniej nie uda się zapewnić całemu sojuszowi bezpieczeństwa. Tego za pomocą sił szybkiego reagowania nie da się po prostu zrobić. Poważnym problemem sojuszu jest bowiem pozostawanie w tyle wobec zachodzących, strategicznie niekorzystnych wydarzeń".

Co najbardziej cieszy to fakt, że administracja prezydenta USA zmieniła zdanie odnośnie Europy Środkowo-Wschodniej. Szczerski mówi: - Z wielkim optymizmem przyjmujemy deklarację prezydenta Baracka Obamy o zwiększeniu wydatków wojskowych w Europie o 3,4 mld dolarów. Jest to decyzja fundamentalna w tym znaczeniu, że odwraca dotychczasowy trend, który przez wielu uznawany był za nie do odwrócenia. Teraz okazuje się, że fakty są inne (...) Chodzi nam o to, aby nowa wojskowa obecność USA w Europie objęła w możliwie istotnym stopniu także Polskę. To jest bardzo realne choćby w postaci stałych baz amerykańskiego sprzętu wojskowego na naszym terytorium".

Trzeba jasno powiedzieć, w Polsce muszą stacjonować żołnierze USA - to najlepszy straszak na naszego agresywnego sąsiada Rosję. Miejmy nadzieję, że stanie się tak po szczycie NATO w Warszawie. 

mko/Rzeczpospolita