Niszczyciele Telewizji Polskiej uprzejmie podali się do dymisji. To oni spodziewając się zwolnień zdecydowali, że odchodzą.

Won. Ale to nie wystarczy. Teraz trzeba podliczyć straty, które uczynili. TVP musi podać np. ile żywej gotówki zapłaciła za zabawę z tzw. leasingiem. To nie wszystko, ostatnie lata muszą być skrupulatnie rozliczone. Musi być podana imienna odpowiedzialność sprawców.

Ale chodzi o coś więcej – o straty jakie uczyniła działalność tych ludzi, którzy ze strachu i dla podtrzymania układu, zapewnienia sobie nominacji funkcyjnych - milionom ludzi serwowali łajno zamiast pożywienia. Doskonale wiadomo jak rządzili. Teraz zwykli „robotnicy” telewizyjni będą mogli opowiedzieć jak to naprawdę było. Wierchuszka telewizyjna to nie tylko prezes, który zresztą nastał niedawno. Należy przeanalizować dorobek innych. Piotra Radziszewskiego. Przed laty zniszczył Warszawski Ośrodek Telewizyjny odchodząc do prywatnej telewizji i zabierając kontrakty reklamowe. Mariusz Walter dał mu zarobić, ale sam zyskał dużo więcej. Zresztą, gdy poznał się bliżej na tym obywatelu – wyrzucił go na pysk. Mimo krzywdy, którą wyrządził TVP Radziszewski ponownie został przyjęty na eksponowane stanowisko na Woronicza. Kolesie i poparcie ministerialne mu to załatwiło.

To samo dotyczy dyrektorów i naczelnych redaktorów anten, agencji i dysponentów kanałów, którzy rzeczywiście przez lata w kanał wpuszczali firmę. „Honorowi”, oburzeni decyzjami parlamentu odchodzą. A powinni zamiatać przed Woronicza, by odrobić to, co Telewizji Polskiej uczynili.

Kiedyś uwięziono śp. Macieja Szczepańskiego. Sąd go skazał. Gdy zastosować równe kryteria wobec Kraśki and friends nie wyszliby oni długo z paki. Bezkarnie rozbeszczelniła się też ferajna, przyznając niebotyczne odprawy. Ciekawe czy i tym razem podający się do dymisji znowu wyniosą miliony złotych?

Gorzej niż jest w TVP nie było nigdy i nigdy już nie będzie. Życie pędzi i jeśli natych miast nie rozliczymy tych ludzi uda im się uniknąć sprawiedliwości. Tak przecież ostatnio w wielu przypadkach było.

Pani ministrze Ziobro! Niech Pan się tym zajmie!

I jeszcze jedno. Jak to się dzieje, że przestępcom brakuje wyobraźni. Liczą na bezkarność. Przecież nie są aż tak głupi, żeby nie widzieć – wiedzieć, że czynią zło. Codziennie i permanentnie. Mają być dziennikarzami, a nie sługusami władzy. Mają pracować i zarabiać. A łżą i biorą judaszowe srebrniki za zdradę sumienia i narodu.

To się tak nie może skończyć. Kara musi być. Tymczasem odzywają się już w ich obronie pseudo związki-stowarzyszenia dziennikarskie. Kanapowe, liczące po kilkunastu członków. W samej TVP jest kilkadziesiąt związków założonych przez cwaniaczków po to, by wykorzystać gwarant związkowego bezpieczeństwa.

Wśród obrońców są ludzie, którzy sami mianowali się czegoś-tam szefami. Dotychczasowa tolerancja wobec nich musi się zmienić. Jest dość uczciwych dziennikarzy, by odciąć się od hochsztaplerów i nieudaczników.

Okręt płynie. I będzie żeglować coraz sprawniej. Szczury ciągle jeszcze mają blisko do brzegowego bagna. Tu, tak jak przy portowej kei kłębi się wszelki szlam. Dalej jest jednak czysta woda. Fale i wiatr. Stopy wody pod kilem Telewizjo Polska. I wszystkie ręce na pokład. Ale czyste.

Stefan Truszczyński/sdp.pl