- Rzucono cień na Państwową Komisję Wyborczą jako najwyższy organ wyborczy - tak ustępujący przewodniczący tej instytucji sędzia Stefan Jaworski rozpoczął swe przemówienie tuż po ogłoszeniu ostatecznych i oficjalnych wyników drugiej tury wyborów samorządowych.

Jaworski ocenił, iż krytyka mediów i parlamentarzystów kierowana pod adresem PKW naruszyła godność jej członków.

- Ujawniona niesprawność nie wpłynęła na rzetelność czynności wyborczych - zapewnił na wstępie sędzia Jaworski. Dodał jednak, iż członkom Państwowej Komisji Wyborczej jest "przykro z powodu zaistniałej sytuacji".

Ustępujący przewodniczący PKW podkreślił następnie, iż Komisja działała dotąd w wyjątkowy na skalę europejską sposób, gdyż system wyborczy w Polsce opiera się o instytucję złożoną z niezawisłych sędziów, co gwarantuje jej apolityczność.

W emocjonalnym przemówieniu urzędnika oberwało się nie tylko krytykującym PKW mediom, ale przede wszystkim parlamentarzystom. Jaworski przypominał, iż w przeciwieństwie do nieposiadających inicjatywy ustawodawczej sędziów, to najgłośniej krytykujący ich obecnie politycy przez lata tworzyli prawo wyborcze. - W naszej ocenie, nie zasłużyliśmy na tak zmasowaną krytykę - stwierdził szef PKW. Została naruszona nasza godność sędziowska i osobista - dodał.

Członków PKW krytykowali jednak także eksperci, podnosząc argument, że w czasach, gdy większość rzeczy się digitalizuje, państwowe instytucje radzą sobie bardzo słabo.

Ra/Natemat.pl