Jakub Jałowiczor: Wiemy już, że ministrem obrony narodowej zostanie Antoni Macierewicz. Czy wiadomo, co w tej sytuacji będzie się działo w sprawie tworzenia obroną terytorialną (OT)?

Romuald Szeremietiew: Nie wiem. Wszystko będzie zależało od decyzji ludzi, którzy będą kierować resortem obrony, a w szczególności od ministra Macierewicza. O ile pamiętam, Macierewicz zgłaszał zamiar budowania obrony terytorialnej. Pytanie, jak będzie chciał to realizować. Wkrótce się tego dowiemy.

Co sądzi pan o tym, że to właśnie Antoni Macierewicz obejmie MON?

Trudno mi się wypowiadać w sytuacji, kiedy i mnie wymieniano jako kandydata na szefa resortu. Powiedziałem w jednym z wywiadów, że dobrze życzę drużynie PiS i życzę jej, żeby to był rząd dobrej zmiany, o której mówi kandydatka na premiera Beata Szydło. Zależy mi na Wojsku Polskim wiec chciałbym, żeby dobra zmiana objęła też wojsko. To są moje oczekiwania i nadzieje, tak jak z nadzieją przyjąłem zapowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy zmian w obronności Polski. Liczę, że się to spełni pamiętając, że nic się nie zdarzy szybko. A braki, jeśli chodzi o system obrony Polski, są znaczne.

Co jest największym problemem, z którym rząd się będzie musiał zmierzyć w tej dziedzinie?

Biorąc pod uwagę kierunki zmian w relacjach międzynarodowych widzimy, że kwestia militarnego bezpieczeństwa naszego kraju ma podstawowe znaczenie. I tutaj chyba wiadomo, co trzeba zrobić. Najpierw należy opracować nową strategię bezpieczeństwa narodowego. Nie można opierać się na tym co w dziedzinie strategii stworzono w latach minionych. Ten dorobek ma dziś tylko historyczne znaczenie. Potrzebna jest nowa, właściwie oceniająca zagrożenie strategia, którą powinni opracować ludzie z innego kręgu niż ci co pisali strategie dotąd. Jeżeli będziemy mieli nową strategię to należy sprawdzić, czy istniejący system obrony państwa i siły zbrojne RP są w stanie tę strategię realizować. Powinien być przeprowadzony audyt badający pod tym kątem wojsko.  Po takim sprawdzeniu okaże się, w którym miejscu są braki i będzie można ustalić jak je usunąć. Jestem przekonany, że wówczas okaże się jak niezbędnym elementem systemu obrony mogą być wojska  terytorialne. Dopiero na takiej podstawie będzie można skonstruować plan modernizacji armii i zaplanować wydatki obronne. Uzbrojenie, a więc narzędzia walki dobieramy do zadań a nie zadania do posiadanego uzbrojenia. A zadania wynikają ze strategii. Dotychczas tworzono plany zakupów broni przyjmując, że przyda się wojsku trochę nowych transporterów, samolotów czy rakiet. Chyba nie za bardzo zastanawiano się na ile poprawi to stan bezpieczeństwa narodowego.

Skonstruowanie takiej strategii i planów zakupowych to chyba kwestia lat.

Jeśli idzie o strategię, to jest to raczej kwestia miesięcy. Tylko trzeba chcieć to zrobić. MON może takie prace przeprowadzić szybko. Danych do konstruowania strategii jest dużo, pozostaje tylko kwestia instrumentarium intelektualnego, jakim mają się posłużyć ludzie, którzy tę strategię będą formułować. Rozumiem jednak, że skoro następuje zmiana w centrach decyzyjnych państwa, to będzie można sięgnąć po ludzi, którzy nie są obciążeni udziałem w tworzeniu dotychczasowych konceptów strategicznych. Znacznie trudniejsze będzie wprowadzanie zmian w strukturach i podejmowanie decyzji wdrażających zmiany. Oczywiście już teraz ze znaczną pewnością można powiedzieć co powinniśmy mieć na uzbrojeniu np. w wojskach lądowych, w Marynarce Wojennej i czym ochronić przestrzeń powietrzną kraju. Jednak tylko dobra strategia powie nam co tak naprawdę powinniśmy mieć na uzbrojeniu.  Oczywiście sam proces zakupów powinien być przeprowadzany sprawnie. Proszę zwrócić uwagę, że MON ciągle zapowiada jakieś zakupy i mamy opóźnienia. Program modernizacji armii przypomina chińską operę, w której artyści śpiewają „uciekajmy, uciekajmy”, a stoją w miejscu. W każdym razie w mojej ocenie naprawa systemu obronnego będzie wymagać około 9 lat. Jestem natomiast optymistą jeśli chodzi o wojska obrony terytorialnej. Sądzę, że gdy zapadną właściwe decyzje, będzie można OT stworzyć stosunkowo szybko. W ciągu dwóch lat można zbudować zręby tego systemu i poprawić stan bezpieczeństwa narodowego.

Z tego co pan mówi wynika, że trzeba by przeprowadzić duże zmiany, jeśli chodzi o osoby zajmujące się strategią. Czy mamy w rezerwie odpowiednie kadry?

Tak, trzeba sięgnąć po innych ludzi. I mamy takie kadry. Kiedy pojawiały się przypuszczenia kto mógłby zostać ministrem obrony w rządzie PiS wymieniano  Antoniego Macierewicza, ale nie tylko jego, także m.in. Tomasza Szatkowskiego, Przemysława Żurawskiego vel. Grajewskiego i wielu innych. Są środowiska jak chociażby Stowarzyszenie „Obrona Narodowa”, gdzie powstają ciekawe koncepcje utworzenia OT. Mamy wielu niezależnych znawców problematyki obronnej, którzy nie byli zapraszani na tzw. salony władzy i których nowe kierownictwo MON może zaprosić do współpracy. Dobra zmiana, jeśli chodzi o siły zbrojne i obronę narodową powinna się także w tym wyrażać.