Ministertwo Edukacji jest przekonane, że objęcie w 2014 roku obowiązkiem szkolnym tylko sześciolatków urodzonych w pierwszej połowie 2008 roku zminimalizuje obawy rodziców przed reformą obniżającą wiek szkolny. Zgodnie z najnowszą propozycją rządu we wrześniu przyszłego naukę w szkołach rozpocznie starsze półrocze sześciolatków, a nie cały rocznik, jak zakładano wcześniej.

Jednak jak pokazują zebrane przez „Rz” dane, opór społeczny wobec tej reformy jest coraz większy. Według szacunkowych danych w tym roku szkolnym do szkół pójdzie ok. 15 proc. sześciolatków. To oznacza, że do pierwszych klas pójdzie o ok. 17 proc. rocznika mniej niż rok temu i ok. 25 proc. mniej niż dwa lata temu. Na początku 2012 roku MEN szanował, że wrześniu 2013 rou do szkół pójdzie nawet 60 proc. rocznika.

Przeciwni reformie są Posłowie PiS, spora część edukacyjnych ekspertów, a nawet nauczycielskich związków oraz oczywiście duża część rodziców. Przeciwnicy reformy uważają, że rząd powinien się wycofać z reformy i pozostawić rodzicom możliwość posyłania sześciolatków do szkół.

Pod wnioskiem o referendum ws. reformy obniżającej wiek szkolny podpisało się blisko 1 mln obywateli.

MBW/Rp.pl